Sutil sfrustrowany "kpiną" sędziów i "durnymi" kierowcami w F1

Adrian Sutil sięga po coraz mocniejsze słowa w nawoływaniach do równego traktowania kierowców Formuły 1 przez sędziów. Niemiec nazwał jedną z ostatnich kar stewardów „kpiną", sugerując że zawodnik który ją otrzymał powinien ponieść poważniejsze konsekwencje, ponieważ należy do grona „durniów" w stawce. Sutil buntował się już po GP Kanady, kiedy to musiał przejechać przez aleję serwisową za zignorowanie niebieskich flag. Jednak narzekania na nic się nie zdały - sędziowie dalej starannie pilnują reprezentanta Force India, wytykając mu każdy moment nieuwagi. 30-latek został cofnięty na starcie GP Włoch o trzy pola, bo blokował w kwalifikacjach Lewisa Hamiltona - mimo że poszkodowany Brytyjczyk bagatelizował znaczenie całego incydentu. Adrian czuje się krzywdzony przekonując, że jego rywalom wiele przewinień uchodzi płazem.

„Mam nadzieję, iż od następnego wyścigu będzie sprawiedliwiej". - powiedział. „Na torze Spa miałem sytuację, gdzie jechały przede mną trzy bolidy i byłem naprawdę blokowany, a ze strony stewardów żadnej reakcji - nawet nie analizowano incydentu. Akceptuję takie zachowanie, ale jeśli jest powtarzane.

„My kierowcy chcemy tylko tego. Czasami nie rozumiemy decyzji sędziów - raz nie ma nic, za innym razem dostajesz dużą karę".

Sutil ostro skrytykował ukaranie Pastora Maldonado przejazdem przez boksy w GP Belgii za stłuczkę z Paulem di Restą. Wskazuje, że taka decyzja stewardów nie zrobiła faktycznej krzywdy Wenezuelczykowi, który próbował zrzucić winę za incydent na niego.

 

„Kara dla Maldonado to była kpina". - grzmiał Sutil. „Po wypadku i tak już nie miał szans na dobry wynik i dostaje co? Karę przejazdu przez aleję serwisową? Powinien otrzymać karę cofnięcia na starcie następnych zawodów.

„Wszyscy chcemy przejrzystych zasad i jeśli ktoś zrobi błąd - OK, niech ma karę.

„Problem polega na tym, że są tutaj kierowcy niejako durni. Brak im inteligencji i dla takich ludzi potrzebujemy jasnych przepisów".