Sezon 2013 jednak z dwudziestoma Grand Prix?

Chociaż szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone już ogłosił, że sezon 2013 będzie liczył 19. rund, jest szansa, by tak jak pierwotnie zakładano rozstrzygnął się w 20 wyścigach.

Przyszłoroczny kalendarz do 19 eliminacji uszczupliło niedawne wykreślenie z niego GP Ameryki, które miało zostać przeprowadzone na nowym ulicznym torze w New Jersey. Inauguracyjną edycję zawodów przesunięto na sezon 2014, ale jak podają media zajmujące się biznesową stroną F1, wciąż istnieje cień szansy, by zorganizowano ją już w następnym roku. Sytuację miałby uratować Red Bull, wspomagając GP Ameryki finansowo. Austriacki producent napojów energetyzujących chcąc zwiększyć rozpoznawalność swojej marki na terenie Stanów Zjednoczonych, zaangażował się w promowanie wyścigu. Podobno może pójść dalej i dopłacić do organizacji zawodów. „Ecclestone powiedział mi, że jeśli sponsor znajdzie się szybko, GP Ameryki ma szansę zostać rozegrane w sezonie 2013". - wyznał dziennikarz Christian Sylt. Co ciekawe, przyszłoroczne mistrzostwa mogą liczyć 20 rund ponoć nawet bez wyścigu w New Jersey, mimo iż Ecclestone publicznie wykluczył zastąpienie go inną eliminacją. Stephane Clair, szef należącego do 81-letniego Brytyjczyka toru Paul Ricard stwierdził, że jest „90-procentowa szansa", aby zamiast GP Ameryki, w następnym sezonie na jego obiekcie przeprowadzono GP Francji.

„(Ale) wszystko musi zostać załatwione do końca listopada, byśmy mieli czas uporządkować kwestie prawne. Pierwszego stycznia rozpoczęlibyśmy sprzedaż biletów. Potrzebujemy także trzech miesięcy na poprawienie toru". - wyjaśnił Clair.