Schumacher upomniany za incydent z Perezem

„Nieporozumienie". - tak Michael Schumacher wyjaśnił swoją kolizję z Sergio Perezem, która zakończyła się dla niego rozbiciem bolidu. Sędziowie w trakcie zawodów nie ukarali Niemca, ale po nich postanowili zastosować wobec 42-latka reprymendę.Michael na 28 okrążeniu dzisiejszego wyścigu próbował wyprzedzić Sergio, lecz ostatecznie zawadził o jego bolid, po czym nie mając kontroli nad własną maszyną bachnął z impetem o ścianę. „Nazwijmy to nieporozumieniem". - powiedział siedmiokrotny mistrz świata. „Mój rywal ustawiał się do zakrętu, a ja nie myślałem, że zrobi to tak wcześnie, dlatego doszło do kontaktu. To zapewne jeden z tych incydentów, które wyglądają bardziej dramatycznie z zewnątrz, bo absolutnie nic mi nie jest, a siła uderzenia nie była tak duża". Bolid Pereza w przeciwieństwie do auta Schumachera na całym zdarzeniu nie ucierpiał i reprezentant Saubera mógł kontynuować jazdę, lecz mimo to nie omieszkał lekko skrytykować kierowcę Mercedesa za śmiały manewr: „Według mnie Michael był zbyt optymistyczny z tym atakiem. Szkoda też, że straciłem w końcówce pozycję na rzecz Felipe (Massy), ale moje opony były skończone i nie mogłem się już bronić".