Sauber: Współpraca z Keyem się nie układała

Rezygnacja Jamesa Keya z funkcji dyrektora technicznego Saubera mocno zaskoczyła świat F1, ale jak ujawnił właściciel i zarazem szef szwajcarskiej stajni Peter Sauber na rozstanie z Brytyjczykiem zanosiło się już od dawna. Wysoko ceniony konstruktor bolidów był potrzebny zespołowi do uniknięcia spadku formy po utracie wsparcia koncernu BMW, zaś gdy Sauber ustabilizował swoją pozycję w stawce na nowo, usługi Keya stały się zbytnim luksusem. „James dołączył do nas, gdy musieliśmy przejść bolesną transformację z teamu fabrycznego w prywatny. Był kluczem do przywrócenia ekipie równowagi". - przyznał Sauber, udzielając wywiadu oficjalnej stronie internetowej F1. „Jednak po zakończeniu tej fazy stawało się coraz bardziej oczywiste, że nasza współpraca nie układała się tak, jak życzyłyby sobie tego obie strony. Rozstanie było jedynym logicznym wyborem". Sauber wyznał ponadto, iż celem jego teamu na sezon 2012 jest utrzymanie równej formy przez cały rok. Podczas minionej kampanii na półmetku zmagań szwajcarska stajnia złapała wyraźną zadyszkę, z której nie potrafiła się otrząsnąć. „Mieliśmy dobry początek i rozczarowujący koniec". - potwierdził 68-latek. „Teraz chcemy rozpocząć mistrzostwa równie mocno, co rok temu, lecz potem nie stracić tej konkurencyjności. Musimy rozdzielić nasze zasoby w taki sposób, by regularnie poprawiać osiągi bolidu. Jeśli nam się uda, wówczas ostateczne wyniki sezonu będą wyglądać o wiele przyjemniej".