Rosberg zły na siebie za nieudany start

Nico Rosberg wyrzuca sobie "kompletnie zawalony" start w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Belgii na torze Spa-Francorchamps, przez który musiał gonić i nie dogonił triumfującego zespołowego partnera z Mercedesa oraz głównego rywala Lewisa Hamiltona.

Rosberg ustawiony obok Hamiltona w pierwszym rzędzie, zamiast próbować objąć prowadzenie po zgaśnięciu świateł, spadł na piąte miejsce i przez prawie 1/3 dystansu odzyskiwał pozycje, a gdy wrócił na drugą lokatę, miał już 8-sekundową stratę do Lewisa. W GP Belgii pierwszy raz obowiązywały nowe, trudniejsze dla kierowców zasady na starcie.

„Kompletnie zawaliłem start. Bardzo mnie to zirytowało". - przyznał Nico.

„Ruszyłem naprawdę źle, więc muszę poćwiczyć bardziej ten element".

Niemiec sugerował, że zaszkodziło mu dodatkowe okrążenie rozgrzewkowe zarządzone ze względu na awarię bolidu rodaka i imiennika Nico Hulkenberga. „Zrobiliśmy drugie kółko formujące, co zwiększyło temperaturę w samochodzie i zmieniło pewne parametry. Przejechałem się też na tym". - powiedział.

„Ale do mnie należy, aby wystartować dobrze bez względu na okoliczności i nie zrobiłem tego". - dodał. W drugiej połowie wyścigu Rosberg zbliżył się do Hamiltona na 2 sekundy, lecz nie zdołał dogonić Brytyjczyka całkowicie.

„Próbowałem gonić Lewisa, ale to nie wystarczyło". - skomentował.

Hamilton zaprzeczył, by w jakimkolwiek momencie poczuł się realnie zagrożony.

„Chodziło tak naprawdę o odpowiednie zarządzanie oponami i uniknięcie przymusu ciśnięcia od razu po wyjeździe z pit-stopu". - tłumaczył.„Przez 3-4 pierwsze okrążenia po postoju jechałem spokojnie w tych miejscach, w których Nico mógł tracić, a potem zaczynałem cisnąć.

„Nigdy nie byłem poddenerwowany".

Mistrz świata zwiększył przewagę nad Rosbergiem w klasyfikacji generalnej sezonu z 21 do 28 punktów.