Rosberg: Kwestia tytułu wciąż całkowicie otwarta

Nico Rosberg nie zgadza się, że losy jego pojedynku o tegoroczne mistrzostwo świata Formuły 1 z Lewisem Hamiltonem są już przesądzone, mimo piątego z rzędu zwycięstwa zespołowego partnera z Mercedesa w zeszłotygodniowym GP USA.

Hamilton wyprzedzając Rosberga i triumfując na Circuit of the Americas sprawił, że może sięgnąć po tytuł nawet jeśli jego rywal wygra oba pozostałe wyścigi sezonu - GP Brazylii oraz podwójnie punktowane GP Abu Zabi.

Rosberg jednak nadal widzi realne szanse na odwrócenie losów pojedynku o mistrzostwo. „Moja sytuacja naprawdę nie jest taka zła". - przekonywał.

„Kwestia tytułu jest wciąż całkowicie otwarta, nawet jeśli zdobycie go stało się teraz dla mnie trochę trudniejsze".

Hamilton jeszcze nie otwiera szampana

Z opinią Rosberga zgodził się Hamilton, mając na uwadze, że jego 24-punktowa przewaga jednak nie jest tak bezpieczna jak byłaby normalnie, w sytuacji gdy za finałowe zawody zostanie przyznane dwa razy więcej oczek. „Gdyby dwa pozostałe wyścigi punktowano normalnie, czułbym się dużo bliżej tytułu". - powiedział Lewis. „Jednak wiem, że wszystko jest nadal otwarte.

„Jest jak jest, nie ma sensu się denerwować".

Rosberg skorzysta z każdej okazji

Rosberg powtórzył, że nie będzie miał skrupułów przed sprzątnięciem Hamiltonowi mistrzostwa sprzed nosa korzystając na podwójnych punktach, mimo niechęci Mercedesa do takiego scenariusza. „Zasady są jakie są. Nie dbam o to, w jaki sposób rozstrzygnie się walka o tytuł, o ile będę miał na koniec jeden punkt więcej od Lewisa". - oznajmił.„Zasady są takie same dla każdego". - dodał.