Ricciardo wstrzymuje się z nową umową z Red Bullem

Daniel Ricciardo zapowiedział zaczekanie na postępy Red Bulla w Formule 1, zanim podpisze kontrakt z austriackim zespołem na sezon 2016.

Australijczyk, który w zeszłym roku wygrał trzy wyścigi z Czerwonymi Bykami i stanął na podium klasyfikacji generalnej, w tym jeszcze nie finiszował wyżej niż szósty i zajmuje tylko siódme miejsce w punktacji. Red Bull obwiniał za kolejny poważny spadek swojej konkurencyjności dostawcę silników Renault, ale w kwalifikacjach do GP Hiszpanii dwa dni temu Ricciardo wraz z teamowym partnerem Daniiłem Kwiatem ulegli m. in. obu zawodnikom juniorskiej ekipy Toro Rosso jeżdżącej na tej samej jednostce napędowej - Carlosowi Sainzowi Juniorowi i Maxowi Verstappenowi.

Minionego weekendu zaczęły krążyć pogłoski o nowej umowie między Ricciardo oraz Red Bullem, lecz 25-latek zaprzeczył tym rewelacjom. „Rozmawiamy o następnym kontrakcie, ale zależy, jak potoczy się dalej ten sezon". - stwierdził Daniel cytowany przez włoską telewizję Sky Italia.

„Na pewno ani ja ani Red Bull nie jesteśmy tutaj po to, by walczyć o siódme miejsce.

„Musimy zobaczyć, co będzie się działu w kolejnych miesiącach i ciężko pracować nad poprawą osiągów". - dodał. Red Bull zachwycony Sainzem i Verstappenem

Jednak słynny doradca Red Bulla - Helmut Marko uważa, że przegrana Ricciardo oraz Kwiata z duetem debiutantów z Toro Rosso w czasówce na torze Barcelona-Catalunya była winą ich samych, nie bolidu.

Ricciardo tracąc pół sekundy w trzecim sektorze, uplasował się na 10. lokacie z czasem właśnie około pół sekundy gorszym od rezultatów Sainza Juniora i Verstappena.

„Nasi sprawdzeni chłopcy muszą uważać". - ostrzegł Marko. „Paradoksalnie, ci bardziej niedoświadczeni wykonali lepszą robotę.

Helmut Marko

„Nasi dwaj kierowcy w Toro Rosso są nadzwyczajni".