Ricciardo kolejny raz zaprzecza umowie z Ferrari

Daniel Ricciardo po raz kolejny zaprzeczył, jakoby zawarł jakiekolwiek porozumienie z Ferrari w Formule 1.W ostatnich tygodniach zaczęły przewijać się pogłoski, według których kierowca Red Bulla negocjuje transfer do Ferrari na sezon 2019 za Kimiego Raikkonena i już podpisał coś włoskiemu zespołowi. Ricciardo zdementował te informacje, ale plotki tylko rosły w siłę.Dzisiaj Australijczyk został spytany o nie ponownie, na oficjalnej konferencji prasowej przed GP Azerbejdżanu.

„To nieprawda. Mogę to powiedzieć". - oznajmił. „Rozmawiałem tylko z Red Bullem. (...) Wiem o innych doniesieniach, ale nie było nic więcej. Są nieprawdziwe. Przynajmniej do tego momentu. Na pewno". Zwycięzca ostatniego wyścigu oświadczył też, że gdyby miał zmienić team, nie zgodziłby się na rolę kierowcy numer 2 w jakiejkolwiek stajni. Podczas gdy Ferrari zdaje się przynajmniej od czasu do czasu robić z Raikkonena pomocnika Sebastiana Vettela.„Gdziekolwiek mogę być czy pójść, zawsze zadbałbym o pewną klarowność sytuacji. Nie chciałbym pójść gdzieś, gdzie nie czułbym, że mam szansę na sukces". - tłumaczył. „W tej chwili próbuję zostać mistrzem świata, to mój cel i marzenie. Naprawdę wierzę, że stać mnie na to".

„Jeśli ktoś powie »wpuścimy cię tutaj, ale nie możesz robić tego«, to nie jest to dla mnie atrakcyjna opcja. Czy gdzieś tak jest? Naprawdę nie wiem, co dzieje się w innych zespołach. W Red Bullu odkąd jestem w tej ekipie zawsze była w niej jasna i uczciwa sytuacja".

„Zatem to na pewno miłe środowisko i spodziewałbym się wszędzie takiego samego".

Szef Red Bulla - Christian Horner ostatnio przekazał, że chce dowiedzieć się od Ricciardo czy zostaje czy odchodzi najpóźniej do przerwy wakacyjnej.

Z kolei sam Ricciardo dziś zapowiedział określenie się latem.

„Na pewno lato wydaje się w porządku okresem. Sądzę, że nie obawiam się pozostania bez fotela na przyszły rok, więc nie czuję, iż muszę podpisać coś jutro albo zostanę z niczym. Dlatego sądzę, że mogę poczekać do lata... Nie czuję, bym musiał spieszyć się z czymś do tego czasu". - mówił.