Ricciardo groziło odpadnięcie przez problem ze skrzynią biegów

Daniel Ricciardo miał kłopot ze skrzynią biegów podczas nocnego wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru, który stawiał pod znakiem zapytania jego obecność na mecie zawodów, zdradził szef Red Bulla - Christian Horner.
Australijczyk wczoraj uniknął wielkiego zamieszania na starcie i zajął drugie miejsce, zdobywając czwarte z rzędu podium na ulicznym torze Marina Bay. Aczkolwiek jest sfrustrowany brakiem zwycięstwa. Nie potrafił zagrozić najlepszemu Lewisowi Hamiltonowi, chociaż na treningach i w kwalifikacjach bolid Red Bulla górował nad samochodem Mercedesa. 28-latkowi utrudniła zadanie usterka.

„Nawet przed pierwszym wyjazdem samochodu bezpieczeństwa mogliśmy zauważyć ogromny spadek ciśnienia oleju w skrzyni biegów". - mówił Horner. „Myśleliśmy sobie: »O rany, ta skrzynia wytrzyma tylko do połowy dystansu«".

Christian Horner

„Dlatego poleciliśmy Danielowi zadbać o nią i robiąc to musiał zwolnić. Dbał o nią niesamowicie dobrze. Sprawił, że bolid wytrwał jeszcze prawie przez półtorej godziny".

Horner jednak sugerował, że nawet bez problemu z przekładnią nie byłoby szans wygrać.Sam Ricciardo ma takie samo zdanie. „Ostatecznie ta sytuacja nie zmieniła nam wyścigu. To nie była przyczyna zajęcia drugiej pozycji zamiast pierwszej". - powiedział.

Ricciardo tłumaczył spadek konkurencyjności Red Bulla w niedzielę przede wszystkim nieprzygotowaniem się na ewentualność deszczu przy ustawianiu bolidu podczas treningów.„Deszcz dość znacząco zmienił przyczepność toru. W piątek przygotowaliśmy samochód na jeszcze przyczepniejszy tor w niedzielę, a ulewa zmyła całą przyczepność. Mówiąc w prostych słowach to pod tym względem się pomyliliśmy". - wyjaśniał.

„Ale oczywiście nie mogliśmy przewidzieć przed wyścigiem tej pogody". - dodał.