Renault obiecało Lotusowi równie dobry silnik jak ma Red Bull od GP Hiszpanii

Bolidy Lotusa od następnego Grand Prix mają wreszcie jeździć na silniku Renault w identycznej specyfikacji do tej, jaką otrzymuje Red Bull.

Francuski producent usilnie ulepszający swoją jednostkę napędową V6 turbo wyraźnie odstającą od motoru Mercedesa, nie przekazywał wypracowanych poprawek wszystkim teamom jednocześnie. Powodem był ponoć ograniczony budżet, uniemożliwiający wyprodukowanie naraz takiej liczby egzemplarzy danego elementu, by wystarczyło każdej ekipie. Red Bull jako zespół preferencyjny dla Renault dostawał wszelkie usprawnienia zawsze w pierwszej kolejności i według niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport były momenty, gdy silniki napędzające samochody mistrzów świata generowały nawet 30 koni mechanicznych więcej niż motory w bolidach Lotusa. Czerwone Byki, które załatwiły priorytetowe traktowanie również siostrzanej stajni Toro Rosso, miały bronić swojego statusu faktem, że ich sponsor tytularny Infiniti pomaga Renault finansować rozwój jednostki napędowej.

Jednak jak donosi Auto Motor und Sport, Lotus po interwencji u Renault uzyskał obietnicę dostawania ulepszeń do silnika tak samo szybko co Red Bull od majowego GP Hiszpanii. Warto przypomnieć, że w trakcie sezonu obowiązuje tzw. "zamrożenie" rozwoju jednostek napędowych, ale FIA wszczególnych przypadkach może wydać zgodę na zmodyfikowanie motoru. Poza tym, panuje swoboda jeśli chodzi o poprawianie oprogramowania, a ten obszar jest jedną z największych bolączek silnika Renault.