Renault nie zakończy współpracy z Magneti Marelli

Renault nie zamierza zmieniać dostawcy alternatorów do swoich silników Formuły 1, mimo serii awarii tego podzespołu w sezonie 2012. O porzucenie współpracy z włoską firmą Magneti Marelli  za pomocą mediów apelował ostatnio do francuskiego koncernu właściciel Red Bulla - Dietrich Mateschitz, ale Remi Taffin koordynujący działania Renault na torach Formuły 1 wyjaśnia, że austriacki miliarder nie wnioskował o to bezpośrednio, a zamiast uciekać od problemu, lepiej rozwiązać go z zaufanym partnerem. „Po pierwsze, Dietrich nigdy nie poprosił mnie o tę zmianę (dostawcy alternatorów)". - powiedział Taffin. „Czy to zrobi, zależy od niego. Gdyby tak się stało, dobrze byłoby podjąć temat. Ale aktualnie nie rozważamy opcji rezygnacji z Marelli. (...) To miły partner, a od rundy na Monzy pracuje w Viry (bazie Renault - przyp. red.). Budujemy alternatory razem. Jedynym sposobem na szybkie wyeliminowanie kłopotu jest dalsza współpraca z klientami i zaopatrzeniowcami, bo wiesz, jak z nimi współpracować i jak to wszystko razem funkcjonuje".

Taffin wyznał, że Renault już znalazło, co zawodzi w alternatorach, „ale wciąż nie wiemy dlaczego".

„Bądź co bądź przynajmniej wiadomo, nad czym pracować. (...) Jedno mogę obiecać: rozwiążemy ten problem". - zaznaczył. Tymczasem opcję porzucenia Magneti Marelli poparł Sebastian Vettel, zaznaczając jednak, iż powinno się o niej „pomyśleć" dopiero wtedy, gdy „nie wypali wszystko inne", ponieważ „zmiana dostawcy z dnia na dzień nie jest taka łatwa".

Według prasowych przecieków podczas piątkowych treningów jednostki napędowe Renault pracują z nową wersją alternatora.