Red Bull złamał ograniczenia radiowe w F1 podczas GP Singapuru?

Red Bull złamał świeżo wprowadzone ograniczenia w komunikacji radiowej w Formule 1, gdy pomagał Danielowi Ricciardo dowieźć podium podczas GP Singapuru, twierdzi McLaren.

Od ostatniego wyścigu zespoły zaczął obowiązywać zakaz przekazywania kierowcom wiadomości pomagających w jeździe, aczkolwiek teamy nadal mogą asystować swoim zawodnikom przez radio, gdy chodzi o przestawianie bolidu, czy radzenie sobie z usterkami.

Red Bull wczoraj przekazał Ricciardo teoretycznie nielegalny komunikat, by unikał przejeżdżania po krawężnikach, lecz uzasadnił go właśnie pomocą przy kłopotach Australijczyka z samochodem. „Unikanie tarek może pomóc w problemie z bolidem". - usłyszał 25-latek od swojego inżyniera wyścigowego.

Jednak według dyrektora sportowego McLarena - Erika Boulliera, kwestia kłopotów z autem była tylko fałszywym pretekstem do poinstruowania Ricciardo, jak ma jechać. „Myślę, że to była zaszyfrowana wiadomość, tak". - powiedział Francuz. „(Ale) Zajęcie się tą sprawą należy do FIA, więc nie ja powinieniem ją komentować.

„Jednak to był dziwny komunikat. Gdyby powiedziano mu to raz, to w porządku, ale dwa czy trzy razy jest trochę podejrzane".

FIA wydała zgodę

Szef Red Bulla - Christian Horner wyjaśnił, że jego zespół przed przekazaniem kontrowersyjnego komunikatu Ricciardo, pytał o zgodę na to dyrektora wyścigu z ramienia FIA, Charliego Whitinga. „Oczywiście rozmawialiśmy z Charlie i powiedzieliśmy mu, że Daniel ma pewne problemy z bolidem". - tłumaczył Horner. „Dlatego poprosiliśmy go o trzymanie się z dala od krawężników - jeżdżenie po nich powodowało uszkodzenie baterii.

„Sądzę, że wszystko było w porządku. Musimy znaleźć równowagę z tym ograniczeniem radiowym".