Red Bull używa kompaktowego 'Startowego KERS'?

Po padoku w Melbourne krążą plotki, iż zespół Red Bulla używa w tym roku super-kompaktowej wersji systemu KERS. Na konferencji prasowej, po tym jak Sebastian Vettel niezagrożony zdobył Pole Position, prowadzący James Allen powiedział urzędującemu mistrzowi świata, iż nie zauważył, aby ten w trakcie kwalifikacji używał przycisku odpowiedzialnego za aktywację systemu KERS. "Nie używaliśmy KERS-u w kwalifikacjach, to prawda," odparł Vettel. Zapytany dlaczego odpowiedział: "Nie był w pełni naładowany."

Wiadomo, iż Lewis Hamilton w Q3 nie mógł skorzystać z KERS z powodu awarii technicznej jednostki sterującej tym systemem, dostarczanej McLarenowi przez Mercedesa. W przypadku Vettela podobna awaria jest mało prawdopodobna, gdyż jego partner z zespoły także nie używał guzika z napisem 'KERS'. Najprawdopodobniej była to zagrywka taktyczna austriackiego zespołu. "Nie bez powodu jeździliśmy dzisiaj bez KERS-u. Powody te niech zostaną tajemnicą zespołu," mówił Webber po kwalifikacjach.Mówi się, iż Red Bull opracował super-lekką jednostkę KERS, którą jednak wykorzystywał będzie jedynie podczas startów do wyścigu. Bateria nie jest ładowana energią odzyskiwaną podczas hamowania, ale po prostu w pit-stopie poprzez podłączenie jej do ładowarki. Taki 'Startowy KERS' z pewnością byłby dużo mniejszy i lżejszy, a także nie oddziaływałby tak mocno na prowadzenie i możliwości wyważenia bolidu. Teoretycznie Red Bull mógłby w ogóle zrezygnować z tego systemu, jednak zalety KERS na starcie są nieocenione i austriackie bolidy mogłyby notorycznie przegrywać starty na rzecz Ferrari i McLarena. Także takie rozwiązanie wydaje się całkiem dobre, ale czy lepsze? Może przekonamy się już jutro.