Red Bull na dywaniku u sędziów. Jeździł z nielegalnymi mapami silnika?

Przed dzisiejszym wyścigiem o GP Niemiec Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wezwała stajnię Red Bull Racing do panelu sędziowskiego. Istnieją poważne podejrzenia, że oba bolidy Czerwonych Byków podczas wczorajszych kwalifikacji jeździły z nielegalnym mapowaniem silnika.

Jak wyjaśnia serwis Autosport powołując się na FIA, chodzi o mniejszy moment obrotowy w średniej fazie rpm. Jest to złamanie regulaminu samo w sobie, a dodatkowo może zapewniać nielegalne korzyści aerodynamiczne. Kontrowersyjne rozwiązanie Red Bulla ma ponoć związek z technologią nadmuchu dyfuzora spalinami, którą na sezon 2012 oficjalnie wycofano z Formuły 1 przy pomocy zmian przepisów technicznych. Szef mistrzów świata Christian Horner proszony o komentarz do całej sprawy, odparł serwisowi Autosport: „Nic mi nie wiadomo na temat jakichkolwiek nieprawidłowości. Rezultaty kwalifikacji zostały zatwierdzone".

Od kwietniowego GP Bahrajnu do majowego GP Monako włącznie Red Bull łamał przepisy korzystając z nieregulaminowych otworów w podłodze. Team z Milton Keynes uniknął jednak za to kary.