Red Bull jeździ od dwóch wyścigów z podwójnym DRS

Nagły wzrost formy Red Bulla, który zaowocował wygraniem przez Sebastiana Vettela dwóch ostatnich zawodów, nie jest dziełem przypadku. Mistrzowie świata wyposażyli swój bolid we własną wersję "podwójnego DRS".

Wynalazku zwiększającego prędkość pojazdu na prostych, którego od początku sezonu używa Mercedes, a od kilku wyścigowych weekendów bez skutku wprowadzić próbuje Lotus, Czerwone Byki używały już podczas nocnego GP Singapuru. Fakt że mają go w swoim samochodzie, ujrzał świato dzienne jednak dopiero na torze Suzuka. Dyrektor techniczny Red Bulla - Adrian Newey skonstruował bardzo prostą wersję systemu, przez otwieraną aktywacją DRS szparę tylnego skrzydła wtłaczającą na pozbawiony ograniczeń przepisami 15-centymetrowy obszar dyfuzora strugę powietrza, zakłócającą jego funkcjonowanie. Wynalazek pozwala Vettelowi i Markowi Webberowi rozwijać wyższe prędkości podczas kwalifikacji, bez utraty docisku. Póki co nie wiadomo, czy taki wariant urządzenia będzie legalny w przyszłym roku. Nad podwójnym DRS pracuje również McLaren, lecz wciąż nie ma decyzji, czy i kiedy system zadebiutuje w bolidzie brytyjskiego zespołu. „Nie ma co panikować. Wprowadzenie przez nas podwójnego DRS zależy od tego, jakie korzyści da system względem środków potrzebnych na jego skonstruowanie". - wyjaśniał szef stajni z Woking, Martin Whitmarsh. Pryncypał Ferrari - Stefano Domenicali dodał: „Nie da się stworzyć czegoś takiego z dnia na dzień".

Na torze Suzuka po raz pierwszy w sezonie 2012 oba Red Bulle ruszały z pierwszego rzędu. Vettel wygrywając GP Japonii, a wcześniej GP Singapuru, zniwelował dystans dzielący go od lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw Fernando Alonso z 39 do bagatela 4 punktów.