Red Bull i Lotus stosują zakazane mapy silnika?

Jestem za. Trzeba coś zrobić, żeby ułatwić sprawę Byczkowi Alfonso. Inaczej biedaczek nigdy już majstra nie zdobędzie..

I już się zaczyna. Nie ma to jak oprotestować czyjąś innowacyjność w momencie gdy samemu nie potrafi się czegoś wymyślić lub wdrożyć. Spokojnie niech Red Bull i Lotus nadal zacieśniają współpracę z RENAULT. A reszta niech nie narzeka tylko weźmie się do roboty.

HA,HA, już się zaczyna. Jeszcze sezon się na dobre nie rozpoczął , jeszcze RBR nie wygrał żadnego wyścigu a już pojawiają się domysły i oskarżenia marnych pismaków i obserwatorów.

Ciekawe jak będzie w tym roku z alternatorami... spodziewam się kilku żenujących min Vettela

skoro lotus i rb sądobrzy to znaczy że jest to szfindel!!!!! oboje używają tych samych silników i oboje błyszczą !!!! skandal powiadam!!!, a czy ograniczenia map nie były w połowie roku 2011? czy mnie sie pomyliło czy panowi redaktorowi który mówi o połowie 2012? i jeszcze jedno skoro wieksza ilosc spalin oznacz awieksza ilosc paliwa to w wyscigu bolidy powinny sporo tracic, a w kwalifikacjach zyskiwać, chyba ze mogą pomiedzy grzebać i zmieniac ustawienia.

@meamea - Tak oznacza to zwiększone zużycie paliwa. Ale po pierwsze zawsze kierowca decyduje kiedy wżywać danej mapy silnika (bo w komputerze jest kilka map, nie tak, że tylko jedna!!!) a zespół obserwując i analizując "napływające" z samochodu dane podpowiada kierowcy i śledzi spalanie. A po drugie silniki RENAULT, które są najekonomiczniejsze w całej stawce.

Pojebani są ci goście z Fia.Wydaje mi się że coraz większe ujednolicanie przepisów może zaszkodzić F1 ponieważ bolidy będą takie same a to rodzi ryzyko zmniejszania prędkości. Nienormalne jest to że F1 staje w miejscu. Ba! Nawet cofa się w rozwoju bo większość rekordów torów należy do bolidu Ferrari F2004 (oczywiście pomijam te wszystkie Tilkelotniska).

interesuje się f1 od 7 lat ale niech ktoś mi powie co to jest to mapowanie silnika bo ni chu*a nie moge tego zrozumieć :-P

@Kubox - najprościej mówiąc jest to program komputerowy, który steruje synchronizacją wtryskiwaczami paliwa i świecami w cylindrach. Dane zbierane są z sąd zamontowanych w wydechu. Komputer odczytuje dane z sądy i przygotowuje mieszankę odpowiednią do zadanego programu (bogatą, ubogą i jaką tam tylko ustawisz). Chodzi o dobór proporcji paliwa do powietrza.

kaczuszka...powiedz mi tylko jak oni cały albo nawet kilka sądów upchnęli do jednego małego bolidu?

@ZUO - wiem, wiem przepraszam za błędy, ale wczoraj już padałem przy komputerze ze zmęczenia:-) Oczywiście powinno być sond a nie sąd. Biję się w pierś i sorki wielkie. Dopiero dziś rano to zauważyłem:-(

heh. A mi się wydaje, że to ciut wyżej sięga. Teamy teamami, biją sie jeden z drugim, podpatrują, szczują nawzajem, kradną dokumentacje techniczne. To było, jest i będzie. FIA i Ecclestone kombinują, jakby tu nie pozwolić się za bardzo rozjechać całej stawce w F1. Co by było, jakby tak jeden team miał duuzą przewagę nad innymi? Zrobiłoby się tak przewidywalnie jak "Kevin sam w domu" po raz dziesiąty. Kogo stać na najlepszych inżynierów, ten wygrywa. Red bull ma najlepszych i trudno się z tym nie zgodzić. Reszta próbuje dogonić ich, podpatrzeć, cos zmienić na lepsze a potem tego się trzymać. Jeżeli F1 straci na popularności, to wszyscy tracą, FIA, Ecclestone i teamy, sponsorzy sie wycofują i robi się nieprzyjemnie. Takie przepisy sztucznie utrzymują zespoły F1 na zbliżonym poziomie i dzięki temu nie traci na atrakcyjności. A to, że dzięki tym zmianom bolidy są wolniejsze, to już nikogo nie obchodzi. Ważne, kto jest pierwszy, a nie jaką miał prędkość maksymalną czy czas okrążenia w porównaniu do rekordu toru.

@kubox - Kaczuszka wprowadził Cię w błąd. To co napisał można zrobić w każdym trabancie, natomiast w F1 chodzi o aerodynamikę. Zasada jest dość prosta i polega na kierowaniu gorących spalin w odpowiednie miejsce bolidu (dmuchana podłoga Lotusa) w odpowiednim czasie. Przepustnica silnika podczas dohamowania do zakrętu ma być zamknięta (brak spalin i docisku) a nie uchylona. Ponieważ Renault wymyślił ekonomiczne silniki, przejechanie całego dystansu z otwartą przepustnicą nie stanowi problemu i tu jest ingerencja FIA. Zakaz otwartej przepustnicy wprowadzono w połowie sezonu 2011 i od tamtej pory mamy swoistą przepychankę na polu aerodynamiki. Ja tu nie widzę teorii spiskowej FIA, bo zakaz jest zakazem, ciekaw jednak jestem co wykombinował Renault. Pewnie prędko się nie dowiem.

@silvestre1 - Nie siej fermentu. Nikogo nie wprowadziłem w błąd. Pytanie było co to jest mapowanie silnika. Mapowanie silnika to dokładnie jest to co napisałem. Mapowanie, a aerodynamika to dwie odmienne sprawy. To ty wprowadzasz w błąd. Dmuchanie dyfuzora w wykonaniu Renault to tylko wykorzystanie mapowania do poprawienia docisku, ale samo mapowanie (a o to pytał Kubox) to dokładnie to co napisałem. "Patent" Renault polega na tym, że owszem podczas dojazdu do zakrętu przepustnica się zamyka. Kierowca zdejmuje nogę z gazu i sensory rejestrują zamknięcie przepustnicy, ale zmyślne rozwiązanie działa tak, że w określonym momencie (bez udziału kierowcy, bez dotykania pedału gazu) oprogramowanie (mapowanie) sprawia, że silnik "skokowo" (dlatego słychać takie dziwne "pierdzenie" jak bolid wjeżdża w zakręt) wchodzi na obroty i generuje spaliny, które poprawiają docisk. Jak dla mnie rozwiązanie legalne (przepustnica jest teoretycznie zamknięta, co potwierdzają zarejestrowane dane z czujników, do których dostęp na i sprawuje kontrolę FIA) i genialne, ale jako że inni nie potrafią go opracować i wykorzystać to sieją ferment i za wszelką cenę starają się go zakazać.

To może być ostatni sezon dla RBR,gdy są tak mocni.Po wprowadzeniu nowych silników w przyszłym sezonie może być dla nich nieciekawie,gdy nie wstrzelą się z porządnym silnikiem,wtedy nawet Newey nic nie poradzi.

Dobra, tylko skład mieszanki (sterowany komputerowo) i układ wydechowy to dwa zagadnienia. FIA ma zastrzeżenia do układów wydechowych poprawiających aerodynamikę. Na tym obszarze dochodzi do przekrętow a nie w cylindrze silnika. Mercedes swoje V6 nazwał jednostką mocy. Moc można w pewnym zakresie regulować właśnie tak jak pisałeś. Tylko tu jest koniec akcji. W interesie inżynierow jest mieć gorące spaliny non stop, a po zamknięciu przepustnicy ich po prostu nie ma. Cale mapowanie polega zatem na dostarczaniu spalin do dyfuzorow niezależnie od kierowcy i tego co robi jego noga. Niedozwolone ustawienie motoru polega więc na pracy silnika jako takiej bez wnikania w paliwo i powietrze.

@silvestre1 - "Niedozwolone ustawienie motoru polega więc na pracy silnika jako takiej bez wnikania w paliwo i powietrze" Właśnie nie.Mapowanie to "zabawa" paliwem, powietrzem i zapłonem (jego wyprzedzeniem) mieszanki. FIA i inne zespoły maję pretensje, że silniki Renault pozwalają na kontrolę mieszanki niejako niezależnie od tego co robi kierowca. A Renault mówi, że przecież wszystko jest zgodnie z regulaminem, bo telemetria jest OK w zgodzie z przepisami. To jest właśnie interpretacja przepisów i uważam, że po prostu Renault, Lotus i Red Bull bardzo dobrze wykorzystują pewną lukę, która jest w przepisach. Brawa dla nich. Inni powinni się uczyć, a nie mieć pretensji. Piszesz też, że "Dobra, tylko skład mieszanki (sterowany komputerowo) i układ wydechowy to dwa zagadnienia." To jest w sensie technicznym jedno i to samo. Mieszanka jest dobierana ściśle na podstawie danych z sondy umieszczonej w wydechu. Komputer błyskawicznie analizuje dane z sondy i ustawia mieszankę stosownie do zadanej przez "mapę", Jest to bardzo ważne, bo wpływ na osiągi ma wiele rzeczy (temperatura, wilgotność, to czy bolid jedzie za kimś itp.). I właśnie do jak to mówisz przekrętów dochodzi dokładnie w cylindrze, choć powinienem powiedzieć w oprogramowaniu/mapach, które napisane jest tak, że bez udziału kierowcy silnik pracuje jakby "jechał na prostej", choć do duże uogólnienie, bo mapa słychać, że jest napisana tak iż silnik błyskawicznie wchodzi na obroty i z nich schodzi w ułamku sekund (na zasadzie góra, dół, góra, dół, góra, dół) pompując spalinami dyfuzor. W tym czasie telemetria nie wykazuje żadnej ingerencji ze strony kierowcy (jego noga zdjęta jest z gazu) czyli nie otwiera on przepustnicy. I tu jest całe źródło "afery". Bo Renault interpretuje przepisy dosłownie a FIA po swojemu.

@kaczuszka - W roku 1931 w modelu Ford A obok kierownicy znajdowaly się dwie dżwignie. Jedna służyła do zmiany kąta wyprzedzenia zapłonu, druga zaś do wzbogacania mieszanki. Do tego kierowca dostawał instrukcję obsługi. Jeśli prześledzisz rozwój motoryzacji od '31 do dzisiaj to nie znajdziesz żadnej rewolucji. Doszła tylko automatyzacja pracy silnika i kontrola, czy bardziej diagnostyka pracy. Terminy: "telemetria", "mapowanie" i temu podobne zastąpiły ucho i oko mechanika ale nie są w stanie zastąpić zasady pracy silnika. Chcę przez to powiedzieć, że opisujesz zasady znane od wynalezienia silnika spalinowego. Dzisiaj rewolucyjne jest połączenie silnika spalinowego z aerodynamiką na gumowych kołach. Takie rozwiązania budzą wątpliwości co do celowości zastosowania, bo idąc z duchem czasu może się okazać, że rola kierowcy zostanie ograniczona do kręcenia kierownicą. PS. Wyobraż sobie frustrata na trybunie z pudełkiem, a na nim guzik: "STOP" I co? Pies gonił mapowania i telemetrie za miliony petrodolarów. Samochodem (bolidem) ma rządzić kierowca, nie inżynier czy de** na trybunie.

@silvestre1 - "Samochodem (bolidem) ma rządzić kierowca, nie inżynier czy de** na trybunie." Jeżeli uważasz, że obecnie samochodem rządzi kierowca to jesteś w mega błędzie. Już od dobrych kilku, jeśli nie kilkunastu lat kierowca jest właśnie od jak to powiedziałeś "kręcenia kierownicą" i jeśli sądzisz inaczej to radzę się obudzić z tego snu. Przykre ale prawdziwe. I jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy rozwiązaniami Forda A a obecnej F1 to gratuluję. Jasne że zasada działania jest podobna, ale chodzi o to jak obecnie jest to kontrolowane. To tak jakby powiedzieć, że niemieckie rakiety V1 i V2 to to samo co dzisiejsze nuklearne pociski międzykontynentalne, bo i jedne i drugie napędzane są silnikami rakietowymi. Naprawdę nie widzisz różnicy?

heh. Rozmowa zeszła na dziwne tory :-) Jeżeli FIA nie będzie pasowało, kombinowanie przy mapach silnika, to wymyślą przepis, który definitywnie tego zabroni. Niezależnie od tego co, kto przez to rozumie. Inżynierowie nie będą mogli tego obejść, to wymyślą coś innego, co da ich bolidom przewagę na torze i nie bedzie niezgodne z przepisami (lub nie do końca). To ciągła zabawa w kotka i myszkę. NIe silnik, to aerodynamika albo zawieszenie. To od polityki FIA zależeć będzie, w którą stronę pójdzie F1. Minęły czasy, kiedy od kierowcy, zależało naprawdę dużo. To były czas Alaina Prosta, Senny. Teraz czy ktoś tego chce czy nie coraz więcej zależy od elektroniki i technologii stosowanej w bolidach. FIA żongluje przepisami, żeby wyrównać trochę szanse każdego teamu, szczególnie tych biedniejszych. A to, że reszta teamów stara się wywrzeć presje na FIA i zakazać takich praktyk to normalne zachowanie. Tak było już od dawna. To są zbyt duże pieniądze i rywalizacja, żeby teamy tak sobie pobłażliwie patrzyły na poczynania drugich.

@kaczuszka - Wyścigi trumien w F1 już były. Daj im V10, V12 i więcej, dorzuć turbo, biturbo i mapy piekła. Teraz poszukaj frajera, który tym pojedzie.......Dzisiejsze wyścigi jeszcze sie odbywają z udziałem kierowcy i o to chodzi. Gry komputerowej "na żywo" jeszcze długo nie zobaczysz, choć technologicznie jest możliwa. Wyścigi maszyn z udziałem człowieka muszą uwzględniać jego rolę jako priorytetową. Kto tego nie rozumie, niech przejdzie do świata fikcji. Dzisiejsza F1 walczy o ułamki sekundy. Cała fizyka zaangażowana w dzisiejszą F1 to dowod na to, że kierowca jest człowiekiem a nie maszyną. Nie dziwią mnie ograniczenia i zmiany przepisow organizacji powołanych do dbania o dobro kierowcy i zgromadzonych kibiców. A na koniec: F1 to sport ludzi z udziałem maszyn, czy odwrotnie? Puchar dostał Vettel, czy to coś na gumowych kółkach?

silvestre1 - Tylko, że gdyby nie jak to mówisz "coś na gumowych kółkach" to Vettel mógłby co najwyżej pobiegać sobie w butach po torze. Zapewniam cię, że gdyby dać "Dać im V10, V12 i więcej, dorzuć turbo, biturbo i mapy piekła". To znalazłby się komplet chętnych dościgania i nie nazwał bym ich frajerami tylko prawdziwymi facetami z jajami, w przeciwieństwie do dzisiejszych "dziewczątek", które jak tylko zobaczą kroplę deszczu na torze to już trzęsą się ze strachu. Taka jest prawda. Widać, że nie widziałeś i nie pamiętasz dawnej, wspaniałej F1, gdzie kierowca znaczył więcej, a za każdym razem wsiadając do kokpitu dawał z siebie wszystko. I nie ryzykował tak jak dzisiejsze "gwiazdeczki" zarysowania paznokcia, tylko znacznie więcej.

@kaczuszka - Idz na zakręt Tamburello, połóż kwiaty, zapal znicz. Jak wrócisz przeczytaj co napisałeś i spal się ze wstydu. Amen.

@silvestre1 - doskonale wiem co napisałem i nie ma żadnego powodu do spalenia się ze wstydu. Co ty insynuujesz? Że co, że płaczesz po nocach z powodu śmierci Ayrtona? Nie rozśmieszaj mnie. Szkoda człowieka, ale on doskonale zdawał sobie sprawę z tego co robi. Jak zarabia na życie. To było ryzyko wkalkulowane w to co robił. Zginął robiąc to to kochał. Coś nie do pomyślenia dla dzisiejszych "gwiazdeczek". Jeśli nie zgadzasz się na podjęcie ryzyka w mega szybkim, przyczepnym bolidzie to lepiej daruj sobie, zostań w domu i szydełkuj. Pomyśl trochę ile ludzi niewinnych (dzieci, kobiet, starców) ginie na świecie z powodu wojen? A ty się przejmujesz, że ktoś może zginąć w F1 za kierownicą. Śmieszny jesteś! Masz totalnie w dupie tych co giną na wojnie a płaczesz i wysuwasz argument, że ktoś może zginąć na torze, gdzieś gdzie sam postanowił startować.

ubawiłem się :-)

@kaczuszka- Masz chore ambicje. Nie wiem co pijesz i palisz, ja bym to odstawił. Wojna i zawody sportowe to dla Ciebie to samo. To może zorganizuj takie zawody...

@silvestre1 - to ty masz jakieś spaczone podejście. Kto powiedział, że to to samo. Ja tylko mówię, że jeśli ktoś nie jest w stanie zaryzykować życia ścigając się w bolidzie, to niech lepiej siedzi w domu przed konsolą. A przykład wojny przytoczyłem tylko żeby zobrazować Ci o jakiej skali tu mowa. Pieprzenie, że gdyby bolidy były szybkie i delikatne to byłoby więcej przypadków śmiertelnych, to dla mnie żaden argument. Pewnie byłoby więcej takich sytuacji, ale to jest ryzyko na które każdy z kierowców się zgadza. Nikt ich na siłę do kokpitów nie wsadza. Widać nie zrozumiałeś przykładu, ale pewnie jesteś jeszcze młody i kiedyś to zrozumiesz.

prawie jak spór w sejmie o krzyż :-)

@z_p_k - Jeśli chodzi o krzyż to ja jestem za jego zdjęciem, bo żyjemy w świeckim kraju i sobie krzyża nie życzę. Wiara to indywidualny wybór każdego.

spoko, wolny kraj, każdy ma prawo do swojego zdania... Tylko bawi mnie to, że każdy temat (czy tu na forum, czy w sejmie) jest dobrym powodem do kłótni a nie do dyskusji. Chociaż od dyskusji się zaczyna, to na kłótni kończy... chyba nasza narodowa umiejętność robić z igły widły :-) tyle na ten temat :-)

@z_p_k - Co racja to racja.:-)