Red Bull i Lotus podkręcili tempo dzięki nowym mapom silnika od Renault? Mercedes chce je skopiować

Mercedes podejrzewa, że za ostatnim wzrostem konkurencyjności bolidów Red Bull Racing oraz Lotusa stoi sprytne mapowanie silnika opracowane przez Renault.

Kierowcy Czerwonych Byków i stajni z Enstone zajęli całe podium w dwóch ostatnich wyścigach, nie dając na nie szans reszcie stawki. Lotus dzięki podkręceniu tempa dogania Mercedesa w klasyfikacji konstruktorów. Niemiecki team zamiast wicemistrzostwa świata, o które walczy z Ferrari, może wylądować na czwartym miejscu. Dyrektor wykonawczy Srebrnych Strzał - Christian 'Toto' Wolff sądzi, że Red Bull i Lotus otrzymali niedawno od Renault nowe ustawienia jednostki napędowej, bardzo pomagające wykorzystywać spaliny do zwiększania docisku samochodu.

„Można zauważyć, że Red Bull od GP Singapuru wykonał duży krok naprzód, a potem w GP Korei też Lotus poszedł wyraźnie do przodu, urywając z czasu okrążenia 0.2-0.4 sekundy". - powiedział Wolff serwisowi Autosport.

„Może trzeba zobaczyć, co robią z mapowaniem silnika. Czy coś tam jest? Może technologia nadmuchu spalinami? „Widać, że ostatnio zostaliśmy w tyle. Ustawiamy gorzej niż konkurenci mechanikę bolidu, czy może najpierw Red Bull, a później Lotus, zmienili coś przy swoich silnikach?"

Tocząc zaciętą walkę w klasyfikacji konstruktorów, Mercedes chce skopiować rozwiązanie używane przez Red Bulla i Lotusa, jednak musi się poważnie zastanowić, czy w ogóle próbować. Praca przy obecnym silniku oznaczałaby zabranie części zasobów przeznaczonych do konstruowania wchodzącego w 2014 roku nowego motoru V6 turbo. „Są trzy aspekty, które musimy wziąć pod uwagę". - mówił Wolff. „Po pierwsze, czy coś przegapiliśmy, a jeśli tak, to dlaczego?

„Po drugie, musimy odpowiednio zrównoważyć zasoby między sezonem 2014, a 2013.

„Po trzecie, musimy walczyć o wicemistrzostwo konstruktorów. To nasz cel i nie możemy pozwolić mu się oddalić".