Red Bull dementuje doniesienia o chęci zorganizowania własnych nielegalnych testów

Stajnia Red Bull Racing zaprzeczyła informacjom, jakoby planowała wyrazić sprzeciw wobec łagodnej kary za sekretne testy Mercedesa i Pirelli zorganizowaniem własnych nielegalnych jazd tegorocznym bolidem.Brytyjska gazeta The Times doniosła, że Czerwone Byki są tak zdenerwowane werdyktem Międzynarodowego Trybunału FIA, który dał Srebrnym Strzałom tylko reprymendę oraz wykluczył z testów dla młodych kierowców na Silverstone, iż zamierzają zagrać na nosie ciału zarządzającemu Formułą 1, najpierw dobrowolnie również opuszczając grupowe jazdy w Wielkiej Brytanii, a potem także przeprowadzając trzydniowe testy oddzielnie. Teoretycznie za takie zagranie można by spodziewać się niczego więcej jak upomnienia, ale w praktyce świadome i prowokacyjne złamanie przepisów FIA prawdopodobnie potraktowałaby ostrzej. Mistrzowie świata przyznali, że przewodząc obu klasyfikacjom generalnym, wolą nie narażać się na poważne kary sportowe. „Oczywiście nie będziemy naruszać regulaminu". - powiedział doradca ekipy Helmut Marko cytowany przez niemiecki dziennik Bild.

Austriak jednak podtrzymuje, że wycofanie Mercedesa z testów dla młodych kierowców nie jest adekwatną karą do popełnionego czynu.

„Na testach dla młodych kierowców nie możesz realnie niczego wypróbować". - przekonywał. „Podczas nich nasi juniorzy po prostu uczą się Formuły 1, a Mercedes miał trzy dni jazd ze swoimi kierowcami wyścigowymi".