Formuła 1 » Aktualności F1 » Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki

Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
2013-02-14 - G. Filiks Tagi: Renault, Red Bull, Formuła 1, Christian Horner, Silniki
Christian Horner szefujący mistrzowskiej stajni Red Bull Racing przyznał, że zespoły obecnie jeżdżące w czołówce Formuły 1, po rewolucji przepisów technicznych zaplanowanej na sezon 2014 mogą spaść do środka stawki.
Przyszłoroczne bolidy powstają w oparciu o zupełnie inny regulamin, a napędzać je będą nowe silniki V6 turbo, mające pojemność 1.6 litra. Diametralne zmiany przepisów zwykle poważnie przemeblowują układ stawki i oczekuje się, że tym razem będzie podobnie - zwłaszcza, iż od następnego sezonu kluczem do sukcesu w F1 ma być już nie aerodynamika, a mechanika. Red Bull liczy się z możliwością utraty pozycji topowego teamu. „Sezon 2014 to moim zdaniem oczywiście ryzyko dla każdego". - powiedział Horner. „Nikt z nas nie wie, jak zaawansowane prace prowadzi reszta nad swoimi silnikami. Renault (dostawca motorów dla Red Bulla - przyp. red.) jest bardzo zdeterminowane, wykonało dużo dobrej pracy (...) Głęboko wierzymy w inżynierów z Viry (fabryki Renault Sport F1 - przyp. red.). Możesz zobaczyć, jak daleko są ze swoim programem, ale Mercedes i Ferrari też naciskają nieprawdopodobnie mocno. „Wyścigi F1 mogą się w przyszłym roku dosyć poważnie zmienić, może być więcej koncentracji na ekonomii aniżeli czystych osiągach. To będzie ciekawe wyzwanie. Wierzymy w naszego dostawcę silników, lecz karty zostaną odkryte dopiero w sezonie 2014".
Mówi się, że po wprowadzeniu nowych przepisów fabryczne zespoły konstruujące silniki samemu będą mieć przewagę nad prywatnymi - głównie przez wzrost znaczenia integracji jednostki napędowej z resztą bolidu. Jednak Horner nie podziela tej opinii. Jak przekonuje, Red Bull jest związany z Renault wystarczająco blisko, aby nie stać na przegranej pozycji.
„Mamy niesamowicie dobre relacje z chłopakami z Viry". - tłumaczył pryncypał Czerwonych Byków. „Mamy jasny status u Renault. Zachodzi między nami mnóstwo wymian pomysłami projektowymi. Sposób wkomponowania silnika w nadwozie to oczywisty element. Czy to siedziba Mercedesa w Brackley współpracuje z fabryką jego silników w Brixworth, czy Milton Keynes z Viry, sądzę że te relacje są do siebie dosyć podobne".Ostatnia rewolucja przepisów technicznych w F1 miała miejsce cztery lata temu. Wówczas najwięcej zyskał na niej właśnie Red Bull, przechodząc ze środka stawki do czołówki.
Przyszłoroczne bolidy powstają w oparciu o zupełnie inny regulamin, a napędzać je będą nowe silniki V6 turbo, mające pojemność 1.6 litra. Diametralne zmiany przepisów zwykle poważnie przemeblowują układ stawki i oczekuje się, że tym razem będzie podobnie - zwłaszcza, iż od następnego sezonu kluczem do sukcesu w F1 ma być już nie aerodynamika, a mechanika. Red Bull liczy się z możliwością utraty pozycji topowego teamu. „Sezon 2014 to moim zdaniem oczywiście ryzyko dla każdego". - powiedział Horner. „Nikt z nas nie wie, jak zaawansowane prace prowadzi reszta nad swoimi silnikami. Renault (dostawca motorów dla Red Bulla - przyp. red.) jest bardzo zdeterminowane, wykonało dużo dobrej pracy (...) Głęboko wierzymy w inżynierów z Viry (fabryki Renault Sport F1 - przyp. red.). Możesz zobaczyć, jak daleko są ze swoim programem, ale Mercedes i Ferrari też naciskają nieprawdopodobnie mocno. „Wyścigi F1 mogą się w przyszłym roku dosyć poważnie zmienić, może być więcej koncentracji na ekonomii aniżeli czystych osiągach. To będzie ciekawe wyzwanie. Wierzymy w naszego dostawcę silników, lecz karty zostaną odkryte dopiero w sezonie 2014".
Mówi się, że po wprowadzeniu nowych przepisów fabryczne zespoły konstruujące silniki samemu będą mieć przewagę nad prywatnymi - głównie przez wzrost znaczenia integracji jednostki napędowej z resztą bolidu. Jednak Horner nie podziela tej opinii. Jak przekonuje, Red Bull jest związany z Renault wystarczająco blisko, aby nie stać na przegranej pozycji.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
5
Komentarze do:
Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
koyot 2013-02-15 16:20
dobrze, że powstają w OPERCIU hy,hy a tak serio dobrze chłop gada...
Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
I-HATE-VETTEL 2013-02-15 17:52
Błehehe czyżby ten id** Horner zaczął bać się, że wrócą do czasów "zabójczego duetu" Klien-Coulthard? Koniec Red Bulla może być blisko
Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
kamil1002 2013-02-15 19:37
Daj Boze:-D
Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
adamiszu 2013-02-15 22:16
Akurat dla renault'a red bull jest najważniejszym odbiorcą i nie wydaje mi się by Horner miał się o co bać! Fakt - merc pewnie po cichu już gdzieś zabudowuje nowy motor w nowe podwozie i śmiga w podziemiach.....Pennemunde? Ha! A za kółkiem....Schumi
Podobne: Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki




Podobne galerie: Red Bull: Przyszłoroczna zmiana przepisów F1 naraża na degradację wgłąb stawki
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Renault
Newsletter
Galerie zdjęć