Raikkonen zirytowany karą. "To głupie" (aktualizacja)

Kimi Raikkonen kwestionuje decyzję sędziów o ukaraniu go w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Europy na nowym torze w Baku za przejechanie po białej linii wyznaczającej zjazd do alei serwisowej.

Kierowca Ferrari podążał do mety jako trzeci, ale ciążąca na nim 5-sekundowa kara zwiastowała, że straci najniższy stopień podium na rzecz Sergio Pereza. Ostatecznie spadł za reprezentanta Force India jeszcze na trasie, w trakcie finałowego okrążenia. „Rozumiem zasadę zabraniającą przecinania białej linii, ale... to głupie... Nie zyskałem na tym niczego". - wskazywał. „Niestety dostałem karę".

Raikkonen narzekał też na opieszałość z pokazywaniem niebieskich flag kierowcom, których dublował. Miał o to pretensje już przez radio, w trakcie wyścigu.

„Starałem się utrzymywać 5-sekundową przewagę nad jadącymi za mną, ale dwa razy utknąłem za dublowanym bolidem na przeszło jedno okrążenie - raz za Sauberem, raz za Haasem. Straciłem przez to wiele czasu". - mówił.

„Gość, który daje ci karę, powinien też pokazywać niebieskie flagi".

„To był początek drobnych kłopotów, lecz mniej więcej mieliśmy szybkość. Ogólnie jestem trochę zawiedziony, to był trudny weekend, nie było dużo zabawy. Ale też nie było katastrofy. Ale..."

Przez radio Raikkonen jeszcze przeklinał plastikową folię, która zaplątała mu się w bolid, a na koniec złościł na inżyniera, że nie chciał mu pomóc w obsłudze samochodu. „Na pewno możesz odpowiedzieć »tak« albo »nie«". - warknął.

Drugi kierowca Ferrari - Sebastian Vettel zajął 2. miejsce. Został przepuszczony przez Raikkonena, gdy spadł za "Icemana" po zjechaniu na pit-stop później od niego. Ostatecznie jednak finiszował aż 16,406 sekundy przed partnerem.

Aktualizacja: Sędziowie dodatkowo dopisali Raikkonenowi dwa punkty karne. Ma ich obecnie pięć. Przy dwunastu zawodnik musi ominąć następny wyścig.