Raikkonen zawiedziony. Chciał walczyć o zwycięstwo

Kimi Raikkonen wierzy, że gdyby wczorajsze mokre kwalifikacje poszły mu lepiej, podczas dzisiejszego wyścigu na Hockenheim mógłby włączyć się w walkę liderów. Ruszając z 10. pola, Fin przeciął metę czwarty, 10 sekund za czołową trójką. Dzięki karze dla Sebastiana Vettela reprezentant Lotusa awansował o jedno miejsce, lecz nie pozbawiło go to uczucia niedosytu.

„Miło mieć kolejne podium, ale oczywiście wolałbym zdobyć je na torze". - tłumaczył były mistrz świata. „Mówiąc to sądzę, że dzisiaj zrobiliśmy ile się dało z tej pozycji, z której startowaliśmy. Może gdybyśmy wczoraj znaleźli nieco więcej tempa w deszczu i ruszali do zawodów wyżej, dziś uniknęlibyśmy tłoku i naciskali liderów. Bądź co bądź jest jak jest".
Na półmetku sezonu Raikkonen jest czwarty w klasyfikacji generalnej kierowców. Po GP Niemiec „Iceman" przeskoczył Lewia Hamiltona, który tor Hockenheim opuścił z pustymi rękami. „Gdybyś powiedział mi w styczniu, że teraz będę czwarty, byłbym całkiem zadowolony". - przyznał Kimi. „To niezła pozycja, ale sądzę, iż naszym bolidem można było zdobyć więcej punktów. Chcę zwycięstwa i cały team robi co może, by zrealizować ten cel. Zobaczymy, co zdołamy ugrać w drugiej połowie mistrzostw".