Raikkonen widzi światełko w tunelu

Kimi Raikkonen po wywalczeniu w ubiegłotygodniowym GP Węgier najlepszego wyniku podczas trwającego sezonu Formuły 1, dostrzega "światełko w tunelu" dla siebie za sterami tegorocznego bolidu Ferrari.

Zmagający się z modelem F14 T były mistrz świata zakomunikował, że jego wóz "powoli zaczyna prowadzić się tak jak powinien" już po GP Niemiec. Tydzień później na torze Hungaroring fiński kierowca zdołał finiszować jako szósty, choć przez błąd strategiczny Ferrari w kwalifikacjach ruszał dopiero z 16. pola.

Raikkonen potwierdził teraz, iż bolid już nie sprawia mu tak dużych problemów co kiedyś, aczkolwiek wciąż jest niezadowolony z jego konkurencyjności.

„Miałem więcej zabawy, bo samochód prowadził się nieco lepiej. To ułatwia ci życie i pozwala bardziej cieszyć się jazdą". - tłumaczył. „Możesz więcej cisnąć oraz walczyć, zamiast tylko się bronić i spadać w dół klasyfikacji, co oczywiście pomaga.

„Było trudno, lecz fajnie. Widać, że robimy coś dobrze i jest pewne światełko w tunelu.

„Jednak jeden wynik nie zmienia całej sytuacji". - kontynuował. „(...) Wiemy, że nadal mamy nad czym pracować - trzeba poprawić przyczepność mechaniczną, docisk, moc.

„(...) Przed nami jeszcze długa droga, zanim będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni i znajdujemy się na swoim miejscu".