Raikkonen sygnalizuje chęć pozostania w F1 na sezon 2019

Kimi Raikkonen zasygnalizował chęć podpisania kontraktu z Ferrari na kolejny sezon Formuły 1.

Od dłuższego czasu dużo spekuluje się, że 2018 rok może być ostatnim Fina w najważniejszej serii wyścigowej świata, ale sam zainteresowany w rozmowie z włoskim dziennikiem La Gazzetta dello Sport dał do zrozumienia, iż wciąż nie zamierza kończyć i jeśli dostanie od Ferrari ofertę nowej umowy, przyjmie ją. Jeżeli tak się stanie, czempion z sezonu 2007 dobije w F1 do czterdziestki.

„Zawsze słyszę to pytanie przez ostatnie sezony: Ja nie decyduję, wszystko zależy od zespołu. Wiedzą dokładnie czego chcę, nie byłbym w F1, gdybym nie czerpał z tego przyjemności". - mówi Raikkonen pytany o scenariusz kontynuowania startów w przyszłym roku.

„Przyjemność z jazdy to jedyna rzecz, która trzyma mnie w tym świecie (...). Mam takie same emocje i zaangażowanie, jak za czasów, gdy debiutowałem".

„Decyzja (dotycząca przyszłości - red.) jest powiązana z wieloma czynnikami. Moje pragnienie ścigania się niewątpliwie nie zniknie pomiędzy obecną chwilą, a końcem sezonu". - dodał.

Prezes Ferrari - Sergio Marchionne sugerował przed sezonem, że tym razem Raikkonen musi się naprawdę wykazać, by dostać jeszcze jeden nowy kontrakt. "Iceman" tego roku już nie raz zaimponował szybkością, ale też wielokrotnie rozczarował. Po 5 z 21 wyścigów sezonu jest czwarty w klasyfikacji generalnej. Traci 30 punktów do zespołowego partnera Sebastiana Vettela, okupującego pozycję wicelidera.Głównymi kandydatami do przejęcia fotela 38-latka wydają się błyszczący w Sauberze junior Ferrari - Charles Leclerc oraz Daniel Ricciardo, zwlekający z zawarciem nowej umowy z Red Bullem.

Poparcie Vettela

Uznawany za lidera stajni Vettel niezmiennie opowiada się za utrzymaniem Raikkonena po drugiej stronie garażu.

„Pewne decyzje nie są zależne ode mnie". - tłumaczy Niemiec. „Pewnego dnia też Kimi może chcieć odejść, bo jeździ w Formule Jeden od dawna. Jeśli pytasz, czy wolę mieć za partnera jego niż kogokolwiek innego, to odpowiadam twierdząco".

„Myślę, że jest wystarczająco szybki w porównaniu do każdego innego zawodnika w F1. Ferrari jest dość prosto znaleźć alternatywy, ale jeśli mówimy o kimś wyznającym te same wartości i oddającym taki sam szacunek, wyszukanie takiego kierowcy staje się bardzo trudne".