Raikkonen pomógł Nasrowi w drodze do F1

Felipe Nasr stojący za pechem Kimiego Raikkonena w ostatnim wyścigu  Formuły 1 o GP Malezji przyznał, że przeszkodził kierowcy Ferrari po tym, jak Fin wcześniej pomógł mu dostać się do królowej sportów motorowych.

Nasr przebił oponę Raikkonenowi tydzień temu na torze Sepang, przez co były mistrz świata spadł na koniec stawki, aczkolwiek potem jeszcze zdołał wydostać się na 4. miejsce. Brazylijski debiutant z Saubera naraził się Kimiemu również w pierwszych tegorocznych zawodach o GP Australii, w których "Iceman" uderzony z tyłu na starcie, zwolnił i stracił kilka pozycji. Jako pierwszy kontakt z Raikkonenem miał inny nowicjusz Carlos Sainz Junior, ale Nasr chwilę później też zaliczył drobną stłuczkę z czerwonym bolidem.

Nasr wchodzi w drogę Raikkonenowi jak na ironię, ponieważ jak ujawnił otrzymał od niego pomoc finansową na jednym z wcześniejszych etapów kariery.

W 2010 roku Felipe startował w Brytyjskiej Formule 3 dla zespołu Double R Racing należącego wówczas do Raikkonena i jego menedżera Steve'a Robertsona. „Kimi był jednym z tych, którzy kładli pieniądze na moją karierę, gdy już nie było na to stać rodziny". - zdradził Nasr, dodając przy tym, że mimo kolizji pozostają z Kimim w dobrych stosunkach.

„Kimi to Kimi. Wszyscy znający go wiedzą, że jest zabawnym facetem. Teraz ścigamy się ze sobą w jednych mistrzostwach". - powiedział. Odnotujmy, że dla teamu Raikkonena swego czasu jeździł również drugi kierowca Saubera - Marcus Ericsson, który przeszkodził mu z kolei w kwalifikacjach do GP Malezji.