Raikkonen dołuje w kwalifikacjach przez opony?

Kimi Raikkonen zasugerował, że musi zrozumieć opony, aby wydobyć się ze słabej formy w sesjach kwalifikacyjnych Formuły 1.

Fin jeszcze ani razu nie startował do wyścigu wyżej od zespołowego partnera Sebastiana Vettela, a po tym jak przegrał z Niemcem o ponad pół sekundy w czasówce na ulicach Monako, został publicznie popędzony przez szefa Ferrari - Maurizio Arrivabene. Zapytany, czy jest coś konkretnego, co nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł na pojedynczym okrążeniu, Kimi odparł: „Nie sądzę, by chodziło o jedną rzecz. (Ale) Oczywiście opony są ważnym elementem. Jeżeli sprawdzisz, że pracują jak należy, różnica jest ogromna.

„Musimy po prostu wykonywać lepszą robotę, jeździć lepiej, robić dwa albo trzy udane okrążenia. Jestem przekonany, że odzyskam szybkość, ale jest trochę niełatwo". Arrivabene żartobliwie zadał Raikkonenowi "pracę domową", polecając "napisać sto razy 'muszę być lepszy w kwalifikacjach'". Jednak "Iceman" odpowiedział chłodno Włochowi.

„Wiem, gdzie muszę się poprawić, nikt nie musi mi mówić". - oznajmił. „Bardzo łatwo się zorientować". Spytany, czy wciąż może podjąć walkę o mistrzostwo świata, biorąc pod uwagę, że traci już 66 punktów do przewodzącego klasyfikacji generalnej obrońcy tytułu Lewisa Hamiltona, Raikkonen stwierdził: „Nie myślę o mistrzostwie".