Raikkonen chce bardziej niebezpiecznej F1

Kimi Raikkonen przyłączył się do nawoływań do przyśpieszenia bolidów Formuły Jeden, żądny bardziej niebezpiecznego ścigania.

Po ostatnich zawodach o GP Kanady przebiegających pod znakiem oszczędzania paliwa przez kierowców, szef Red Bulla - Christian Horner powiedział, że F1 musi jeździć z powrotem "na pełnym gazie". Raikkonen też tęskni za latami, gdy ścigano się na granicy, a najbardziej brakuje mu dawnego poczucia ryzyka w kokpicie - wbrew powszechnej opinii, że kierowca po zostaniu ojcem traci werwę.

„Gdy wszedłem do Formuły 1, była bardziej ekscytująca dla wszystkich". - mówił 35-letni zawodnik Ferrari. „Czuło się, że F1 jest naprawdę szczytem wyścigów, ale to było dawno temu.

„Mógłbyś oczekiwać, że z czasem bolidy będą stawać się jeszcze szybsze, lecz są zmiany w przepisach... próbują spowolnić samochody.

„Na pewno trzeba coś zrobić, aby F1 znów była ciekawsza do oglądania, by naprawdę można było dostrzec jej szybkość. No i zwiększyć nieco niebezpieczeństwo.

„Jest częścią tego sportu.

„Nie chcemy, aby komuś stała się krzywda, ale większe niebezpieczeństwo oznacza większe emocje". - wskazał.

Miesiąc temu F1 wstępnie ustaliła przyśpieszenie bolidów na sezon 2017 o 5-6 sekund na okrążeniu.