Raikkonen: Jeździłem na deszczówkach Pirelli pierwszy raz w życiu

Wywalczeniem piątego miejsca w GP Malezji Kimi Raikkonen potwierdził, iż dwuletnia przerwa od F1 nie pozbawiła go mistrzowskiej klasy. Sukces Fina jest tym większy, że dzisiaj bardzo ważna była umiejętność jazdy na deszczowych oponach Pirelli, których reprezentant Lotusa nie znał ani trochę. „Nie miałem żadnego doświadczenia ani z przejściówkami, ani pełnymi deszczówkami Pirelli". - wyznał 32-latek po zawodach. „Wcześniej wykonaliśmy na nich tylko jedno okrążenie instalacyjne, dlatego czułem się trochę dziwnie przystępując do rywalizacji wyposażony w ogumienie, którego jeszcze nie używałem. Początkowo po prostu starałem się utrzymać na torze z resztą kierowców, ale z czasem cisnąłem coraz bardziej". Po kwalifikacyjnej wpadce w Australii, karze za wymianę skrzyni biegów w Malezji i dzisiejszym loteryjnym wyścigu, Raikkonen marzy o normalnym weekendzie, który wskazałby prawdziwe miejsce Lotusa w tegorocznej stawce. „Oby następne Grand Prix nie było tak oryginalne". - powiedział Fin. „Póki co zawsze coś idzie nie tak, albo figla płata pogoda. Fajnie byłoby mieć normalny weekend i zobaczyć, na co nas stać. Aktualnie nikt nie wie, gdzie tak naprawdę się znajduje. My zdajemy się być mocni wszędzie. Piąta lokata dzisiaj jest ok, ale zawsze szukamy lepszych wyników".Zespołowy partner Raikkonena - Romain Grosjean na torze Sepang podobnie jak w Australii nie zdobył punktów, odpadając z wyścigu bardzo wcześnie. Francuz świetnie wystartował, przesuwając się z 7. na 3. miejsce, ale chwilę potem obrócił bolid w potyczce z Michaelem Schumacherem. Parę okrążeń później, gdy przez asfalt przelewało się coraz więcej wody, panujący mistrz GP2 wypadł z toru grzęznąc w żwirowej pułapce. „Podjęliśmy decyzję, aby pozostać na przejścówkach, ale deszcz się wzmagał i złapałem ogromny aquaplaning w piątym zakręcie". - tłumaczył dziennikarzom.