Raikkonen: Awaria silnika nie pozwoliła ustawić bolidu na kwalifikacje

Kimi Raikkonen przekonuje, że gdyby problemy z silnikiem nie pozbawiły go dużej części sesji treningowych, w kwalifikacjach do GP Brazylii zaprezentowałby się znacznie lepiej.

Kierowca Lotusa spędził poza torem większość piątkowych porannych zajęć, gdy jego jednostka napędowa już zaczynała szwankować. Zdefektowała całkowicie na początku sobotniego treningu. Do wozu byłego mistrza świata zamontowano używany motor - ten, którym wygrał GP Abu Zabi. Nie przekroczono zatem limitu wykorzystania ośmiu silników na jeden sezon. Jednak Raikkonen twierdzi, że rwane przygotowania nie pozwoliły mu ustawić samochodu, stąd tylko dziewiąta pozycja w kwalifikacjach. Dzięki karze dla Pastora Maldonado Fin wystartuje dzisiaj ósmy. „W sobotę rano nie pokonaliśmy nawet jednego okrążenia (pomiarowego), a w piątek też naprawdę nic nie zrobiliśmy, więc bolid był naprawdę kiepski". - mówił Kimi serwisowi Autosport, pytany jak kłopoty na treningach zaszkodziły jego dyspozycji. „Po piątku musieliśmy po prostu przestawić dużo rzeczy i zestrajając auto na kwalifikacje wyłącznie zgadywaliśmy, bo nie pokonaliśmy nim wielu okrążeń. Trafiliśmy nieźle, lecz gdybym pojeździł trochę sobotniego poranka, moglibyśmy należycie popracować nad ustawieniami".

Raikkonen dodał, że Lotus inaczej niż chociażby Mercedes nie zaryzykował w postaci zestrojenia swoich bolidów pod mokry tor, na jakim ma zostać rozegrany wyścig.

„Nie, po prostu zrobiliśmy coś, co mieliśmy nadzieję że zadziała, bo wcześniej nie jeździliśmy". - tłumaczył. „Samochód nie był zbyt dobry. Ale przynajmniej coś zdobyliśmy".