Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona
Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona

Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona

2011-10-15 - G. Filiks     Tagi: Hamilton, Martin Whitmarsh, Yeongam, Korea
Lewis Hamilton wywalczył w Korei swoje pierwsze pole position od szesnastu miesięcy, czym na dodatek przerwał tegoroczną kwalifikacyjną hegemonię Red Bulla. Na twarzy 26-latka próżno było jednak szukać uśmiechu.
Przygnębienie nie opuszcza HamiltonaPrzygnębienie nie opuszcza Hamiltona
Brytyjczyk nie odezwał się nawet słowem na pochwały, jakie usłyszał od inżyniera przez radio zaraz po zdobyciu pole position, następnie wysiadł z bolidu nie okazując żadnej radości i potrącając ramieniem kamerzystę. Podczas konferencji prasowej był tak posępny, że spytano go nawet, czy wszystko w porządku. Dziennikarze zaczęli przypuszczać, iż Lewis może po prostu się zmienił po ostatnich słabych występach, ale sam zainteresowany przekonywał: „Jestem taki sam, jak wcześniej".
Przygnębienie nie opuszcza HamiltonaPrzygnębienie nie opuszcza Hamiltona
„Nie ma przymusu wybuchania uciechą".
- tłumaczył swojego podopiecznego szef McLarena - Martin Whitmarsh. Pryncypał stajni z Woking wyznał ponadto, iż nie lubi okrzyków Sebastiana Vettela, wypływających z ust Niemca za każdym razem, gdy zdobędzie pierwsze pole lub wygra wyścig: „Mam u siebie przyciski poszczególnych kierowców i po zwycięstwie Vettela muszę szybko wyłączać przekaz z jego radia, bo nie chcę go wtedy słuchać. Dzisiaj nie musiałem gorączkowo patrzeć na ten przycisk, więc było dobrze!"



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona

Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona
maciek 2011-10-15 15:55
Whitmarsh jest nie lepszy od Hamiltona i nie w=mniej zawistny
Przygnębienie nie opuszcza Hamiltona
slakoz 2011-10-15 17:31
Tego akurat nie wiedziałem, że każdy ma podsłuch oficjalny rozmów innych kierowców. Ciekawe na ile efektywne jest to "podsłuchiwanie" innych, ale teraz nie będą mnie dziwiły (tak jak Pana Borowczyka) szybkie decyzje innych zespołów co do zmiany strategii.