Formuła 1 » Aktualności F1 » Podsumowanie przedsezonowych testów przez Pirelli
Podsumowanie przedsezonowych testów przez Pirelli
2011-03-15 - J. Rutkowski Tagi: Testy F1, Pirelli, Paul Hembery
Pirelli rozpoczęło przygotowania do tegorocznego sezonu Formuły 1 podczas wstępnych testów na włoskim torze Mugello, które odbyły się 19 sierpnia 2010 roku w temperaturze 27 stopni Celsjusza (przy temperaturze toru 35 stopni). Program testowy zakończył się siedem miesięcy później na zlanym deszczem torze pod Barceloną w Hiszpanii, gdzie w sobotę termometry wskazywały zaledwie 13 stopni Celsjusza.
Podczas testów Pirelli odwiedziło także tory Monza, Walencja, Jerez, Le Castellet, Bahrajn i Abu Zabi. Łączny przebieg podczas jazd w pięciu krajach sięgnął niemal 100 000 kilometrów, czyli ekwiwalent ponad 300 wyścigów Grand Prix.
Spośród całego dystansu, 18 000 kilometrów przejechano podczas prywatnych testów, przy użyciu Toyoty TF109 z poprawkami symulującymi zmiany w przepisach Formuły 1 na sezon 2011, którą prowadzili Nick Heidfeld, Romain Grosjean i Pedro de la Rosa. Pozostałą część dystansu pokonano podczas 15 dni oficjalnych testów, przeprowadzanych przez zespoły w ramach przygotowań do sezonu 2011. Po zakończeniu oficjalnych testów Ferrari przewodzi w rankingu przebiegu, z 5244 kilometrami pokonanymi w trakcie 15 dni. Kolejne lokaty zajmują Mercedes (4483), Red Bull (4407), Sauber (4099), Williams (3894), McLaren (3844), Force India (3745), Toro Rosso (3737), Lotus Renault (3700), Virgin (3361) Lotus (2403) i HRT (1949).
Wśród kierowców największy dystans na oponach Pirelli pokonał Fernando Alonso, który ma na koncie 2826 kilometrów. Za nim plasują się Michael Schumacher (2474), Felipe Massa (2417), Mark Webber (2373), Rubens Barrichello (2198) i Sergio Perez (2129).
Najmniejszy pokonany dystans mają na koncie Vitantonio Liuzzi z 326 kilometrami, Jarno Trulli (1028), Nick Heidfeld (1140) i Heikki Kovalainen (1182).Ostatni test w Barcelonie, zorganizowany w krótkim czasie po odwołaniu mającej otworzyć sezon Grand Prix Bahrajnu, trwał pięć dni, a każdy zespół mógł jeździć przez cztery dni. Przez pierwsze cztery dni testów w północnej Hiszpanii warunki na torze były suche, a temperatura otoczenia osiągnęła w czwartek 27 stopni Celsjusza, ale w sobotę cztery zespoły, które pozostały jeszcze w Barcelonie - Ferrari, McLaren, Mercedes i Williams - po raz pierwszy doświadczyły obfitych opadów. Rankiem na tor spadło 10 milimetrów deszczu.Ostatniego dnia testów warunki do jazdy były zbyt trudne, aby udało się wykonać jakiekolwiek konstruktywne testy i cztery zespoły pokonały łącznie zaledwie 101 okrążeń. Głębokie kałuże na prostych sprawiły, że dla pięciu kierowców biorących udział w teście jazda była bardzo poważnym wyzwaniem.Podczas pięciu dni testów w Barcelonie zespoły pokonały łącznie 3555 okrążeń, co w przybliżeniu równa się dystansowi 16 548 kilometrów. Najwięcej przejechał Sauber, zaliczając przez cztery dni 390 okrążeń, czyli 1815 kilometrów. Najlepszy czas okrążenia uzyskał Michael Schumacher (Mercedes), który w piątek uzyskał 1.21,268 i z łatwością przebił rezultat Felipe Massy (Ferrari), który był najszybszy miesiąc temu, podczas poprzedniego testu w Barcelonie. Zespołem z największym doświadczeniem w deszczowych warunkach jest także Mercedes, który w sobotę po mokrym torze przejechał 40 okrążeń.Przez pierwsze cztery dni, kiedy jeżdżono po suchym torze, większość zespołów sprawdzała twardą i miękką mieszankę opon Pirelli PZero, które zostały wyznaczone jako podstawowe i opcjonalne ogumienie na pierwsze trzy wyścigi sezonu. Dwie pozostałe mieszanki PZero - supermiękka i pośrednia - były także dostępne w Barcelonie, a każdy zespół mógł skorzystać łącznie z 35 kompletów opon.Z pewnością było to bardzo interesujące pięć dni, podczas których doświadczyliśmy ogromnej różnorodności jeśli chodzi o warunki atmosferyczne. W trakcie tygodnia popołudniami występowało okno optymalnych warunków, kiedy temperatura była wystarczająco wysoka, aby nasze twarde i miękkie opony weszły w idealny zakres pracy. Wielu zespołom umożliwiło to przeprowadzenie symulacji wyścigu, które pozwoliły zgromadzić interesujące dane. W sobotę nastąpił z kolei potop - było naprawdę zbyt mokro, aby cztery obecne zespoły zdołały nauczyć się czegokolwiek przydatnego. Podczas całej sesji testowej, zwłaszcza w czasie symulacji wyścigów, zaobserwowaliśmy dużą rozbieżność w strategii, co zapowiada interesujący sezon. Podczas poprzedniego testu w Barcelonie na podstawie symulacji wyścigu wyliczyliśmy, że w trakcie zawodów dochodzi do potencjalnych 54 okazji do wyprzedzania - i to w sytuacji, w której nie wszystkie zespoły były obecne na torze. W Australii na pewno będzie zupełnie inaczej niż w Barcelonie, ale teraz nie możemy już się doczekać początku sezonu," mówi Paul Hembery, Dyrektor Pirelli Motorsport. Grand Prix Australii, które oznaczać będzie powrót Pirelli do Formuły 1 po 20 latach przerwy, odbędzie się 27 marca w Albert Park w Melbourne.
Spośród całego dystansu, 18 000 kilometrów przejechano podczas prywatnych testów, przy użyciu Toyoty TF109 z poprawkami symulującymi zmiany w przepisach Formuły 1 na sezon 2011, którą prowadzili Nick Heidfeld, Romain Grosjean i Pedro de la Rosa. Pozostałą część dystansu pokonano podczas 15 dni oficjalnych testów, przeprowadzanych przez zespoły w ramach przygotowań do sezonu 2011. Po zakończeniu oficjalnych testów Ferrari przewodzi w rankingu przebiegu, z 5244 kilometrami pokonanymi w trakcie 15 dni. Kolejne lokaty zajmują Mercedes (4483), Red Bull (4407), Sauber (4099), Williams (3894), McLaren (3844), Force India (3745), Toro Rosso (3737), Lotus Renault (3700), Virgin (3361) Lotus (2403) i HRT (1949).
Najmniejszy pokonany dystans mają na koncie Vitantonio Liuzzi z 326 kilometrami, Jarno Trulli (1028), Nick Heidfeld (1140) i Heikki Kovalainen (1182).Ostatni test w Barcelonie, zorganizowany w krótkim czasie po odwołaniu mającej otworzyć sezon Grand Prix Bahrajnu, trwał pięć dni, a każdy zespół mógł jeździć przez cztery dni. Przez pierwsze cztery dni testów w północnej Hiszpanii warunki na torze były suche, a temperatura otoczenia osiągnęła w czwartek 27 stopni Celsjusza, ale w sobotę cztery zespoły, które pozostały jeszcze w Barcelonie - Ferrari, McLaren, Mercedes i Williams - po raz pierwszy doświadczyły obfitych opadów. Rankiem na tor spadło 10 milimetrów deszczu.Ostatniego dnia testów warunki do jazdy były zbyt trudne, aby udało się wykonać jakiekolwiek konstruktywne testy i cztery zespoły pokonały łącznie zaledwie 101 okrążeń. Głębokie kałuże na prostych sprawiły, że dla pięciu kierowców biorących udział w teście jazda była bardzo poważnym wyzwaniem.Podczas pięciu dni testów w Barcelonie zespoły pokonały łącznie 3555 okrążeń, co w przybliżeniu równa się dystansowi 16 548 kilometrów. Najwięcej przejechał Sauber, zaliczając przez cztery dni 390 okrążeń, czyli 1815 kilometrów. Najlepszy czas okrążenia uzyskał Michael Schumacher (Mercedes), który w piątek uzyskał 1.21,268 i z łatwością przebił rezultat Felipe Massy (Ferrari), który był najszybszy miesiąc temu, podczas poprzedniego testu w Barcelonie. Zespołem z największym doświadczeniem w deszczowych warunkach jest także Mercedes, który w sobotę po mokrym torze przejechał 40 okrążeń.Przez pierwsze cztery dni, kiedy jeżdżono po suchym torze, większość zespołów sprawdzała twardą i miękką mieszankę opon Pirelli PZero, które zostały wyznaczone jako podstawowe i opcjonalne ogumienie na pierwsze trzy wyścigi sezonu. Dwie pozostałe mieszanki PZero - supermiękka i pośrednia - były także dostępne w Barcelonie, a każdy zespół mógł skorzystać łącznie z 35 kompletów opon.Z pewnością było to bardzo interesujące pięć dni, podczas których doświadczyliśmy ogromnej różnorodności jeśli chodzi o warunki atmosferyczne. W trakcie tygodnia popołudniami występowało okno optymalnych warunków, kiedy temperatura była wystarczająco wysoka, aby nasze twarde i miękkie opony weszły w idealny zakres pracy. Wielu zespołom umożliwiło to przeprowadzenie symulacji wyścigu, które pozwoliły zgromadzić interesujące dane. W sobotę nastąpił z kolei potop - było naprawdę zbyt mokro, aby cztery obecne zespoły zdołały nauczyć się czegokolwiek przydatnego. Podczas całej sesji testowej, zwłaszcza w czasie symulacji wyścigów, zaobserwowaliśmy dużą rozbieżność w strategii, co zapowiada interesujący sezon. Podczas poprzedniego testu w Barcelonie na podstawie symulacji wyścigu wyliczyliśmy, że w trakcie zawodów dochodzi do potencjalnych 54 okazji do wyprzedzania - i to w sytuacji, w której nie wszystkie zespoły były obecne na torze. W Australii na pewno będzie zupełnie inaczej niż w Barcelonie, ale teraz nie możemy już się doczekać początku sezonu," mówi Paul Hembery, Dyrektor Pirelli Motorsport. Grand Prix Australii, które oznaczać będzie powrót Pirelli do Formuły 1 po 20 latach przerwy, odbędzie się 27 marca w Albert Park w Melbourne.
źródło: Pirelli Polska
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Podsumowanie przedsezonowych testów przez Pirelli
Podobne: Podsumowanie przedsezonowych testów przez Pirelli
Pirelli: Testy opon F1 nowymi bolidami monumentalnym krokiem naprzód »
Pirelli chce kolejnych testów z zespołami »
Kovalainen kandydatem na testera opon F1 »
Pirelli: Tor Jerez za szorstki na testy F1 »
Podobne galerie: Podsumowanie przedsezonowych testów przez Pirelli
Testy F1 po GP Abu Zabi 2018 »
Testy deszczowych opon w F1 na Paul Ricard »
Testy opon w F1 po GP Abu Zabi 2015 »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter