Pirelli przedstawiło wyniki śledztwa ws. eksplozji opony Vettela na Spa

Przyczyną pęknięcia opony w bolidzie Sebastiana Vettela podczas ostatniego wyścigu Formuły 1 o na torze Spa-Francorchamps było "wyjątkowe" nałożenie się na siebie sprzyjających temu okoliczności, a wśród nich uszkodzenie ogumienia na odłamkach zalegających na asfalcie, ogłosiło Pirelli.

Włoski dostawca przeprowadził specjalne dochodzenia w sprawie incydentu i dzisiaj przedstawił jego rezultaty. Vettel nie krył nerwów, kiedy rozerwała mu się tylna prawa opona po wyjeździe z zakrętu Eau Rouge przy prędkości ponad 300 km/h na przedostatnim okrążeniu zawodów, pozbawiając podium. Niemiec bardziej niż na utratę trzeciego miejsca zwracał uwagę na to, że mógł mieć poważny wypadek. Pirelli dotąd tłumaczyło, iż kierowca Ferrari zużył do końca swoje gumy - jako jedyny próbował przejechać wyścig na jeden pit-stop. Teraz jednak producent z Mediolanu obarczył współwiną za zdarzenie duże zabrudzenie nawierzchni.

W trakcie całego weekendu wyścigowego na Spa dopatrzono się aż 63 rozcięć na oponach, podczas gdy we wcześniejszych tegorocznych Grand Prix odnotowywano średnio 1,2 rozcięcia. Vettelowi miało już wcześniej spadać ciśnienie opon, co sugeruje, że też na coś najechał.

Pirelli dodatkowo zwróciło uwagę na wysokie wymagania Spa wobec ogumienia.

Ponadto nie znalazło żadnych dowodów na jakikolwiek mankament opon przywiezionych do Belgii.

Pirelli zaproponowało FIA poszukanie sposobu na lepsze oczyszczanie torów, a także zaostrzyło na GP Włoch zalecane parametry użytkowania swojego ogumienia. Zmniejszono maksymalny dozwolony kąt pochylenia kół oraz zwiększono minimalne dozwolone ciśnienie w oponach.Natomiast nie wprowadzono ograniczeń dla liczby okrążeń na jednym komplecie opon.

FIA wyraziła "usatysfakcjonowanie" śledztwem Pirelli.

Wkrótce opublikujemy poniżej pełny raport z dochodzenia.