Pirelli: Na Spa kierowcy będą mogli cisnąć od startu do mety

Michael Schumacher głośno narzekający parę miesięcy temu, że tegoroczne opony Pirelli zmuszają do zbyt zachowawczej jazdy, podczas swojego 300. Grand Prix, jakim będzie nadchodzący wyścig na jego ulubionym torze Spa-Francorchamps, wreszcie ma mieć możliwość prowadzenia bolidu w gwałtowny sposób przez cały dystans zawodów. Pirelli zapowiada, iż przywiezienie do Belgii dwóch najtwardszych mieszanek pozwoli zapomnieć o potrzebie oszczędzania ogumienia, którego szybkie zużycie oraz nieprzewidywalność w sezonie 2012 jest główną zmorą kierowców. „Z punktu widzenia opon, Spa to bez wątpienia jeden z najbardziej wymagających torów". - powiedział Paul Hembery koordynujący działania Pirelli w sportach motorowych. „Wszystko za sprawą wysokich prędkości na nim rozwijanych oraz towarzyszących temu przeciążeń, które często działają na więcej niż jedno miejsce opony. Wybór mieszanek twardej i pośredniej umożliwi zawodnikom ciśnięcie od startu do mety, a więc robienie tego, do czego Spa jest stworzone". W zeszłym roku Pirelli przywiozło do Belgii opony pośrednie i miękkie, które ustawione w bolidach Red Bulla agresywnie pod skos niebezpiecznie pęcherzykowało. Tym razem takich problemów ma nie być.