Formuła 1 » Aktualności F1 » Pietrow: Jestem na fali

Diewiąta pozycja wywalczona przez Witalija Pietrowa w Japonii była jego zdaniem potwierdzeniem, że obecnie dysponuje szczytową formą. Rosjanin podkreśla, iż dwa punkty wywiezione z toru Suzuka mogą być nawet decydujące, jeśli chodzi o utrzymanie przez Lotus Renault GP piątego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. 27-latek udzielając wywiadu raz jeszcze opowiedział o japońskich zmaganiach oraz udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące najbliższego wyzwania, czyli GP Korei Południowej.
Jakie to uczucie powrócić do zdobywania punktów, co Ci się udało na torze Suzuka?
Witalij Pietrow: „To świetnie uczucie, ale jestem zadowolony z moich wyników w ciągu wszystkich trzech dni spędzonych w Japonii. Osiągałem dobre czasy na treningach, a kwalifikacje zakończyłem na miejscu dającym szanse na punktowane miejsce. Czy wykorzystałem pozycję startową? Na pewno nie na tyle, na ile liczyłem. Uważałem, że mam szansę na miejsce siódme lub ósme, ale koniec końców nasza strategia przyniosła wyniki. Po raz kolejny okazało się też, że bolid się sprawdza na szybkich torach". Najlepsze zostawiłeś na koniec wyścigu, kiedy wyprzedziłeś oba bolidy Force India…
„Tak, pod koniec wyścigu jechało mi się świetnie - byłem w stanie wykorzystać miękkie opony i wyprzedziłem Paula (Di Restę) i Adriana (Sutila), a także dogoniłem Sergio (Pereza). Na początkowych etapach wyścigu musiałem pilnować zużycia opon i nie udawało mi się zbliżyć do bolidów jadących przede mną, jednak wiedziałem, że im bliżej mety, tym większe będę moje szanse na wejście do pierwszej dziesiątki".
Twój wynik dał zespołowi trochę oddechu w walce o piąte miejsce wśród konstruktorów. Jak ważne są te dwa punkty?
„Uważam, że są decydujące. Zwiększenie naszej przewagi (nad szóstym zespołem) było w Japonii celem numer jeden i to się udało, więc jeśli o to chodzi, nie możemy narzekać".
Teraz czas na GP Korei - czy z takim wynikiem za sobą możesz się pokusić o jeszcze lepszy rezultat?
„Tak, jestem na fali, wierzę w siebie, ale mam też świadomość, że Korea to nie to samo, co Suzuka. Część toru w Korei przejeżdżamy z dużą prędkością, ale jest tam także kilka zakrętów pokonywanych na drugim biegu, czego nasz bolid aż tak bardzo nie lubi. W zeszłym roku tor był dosyć brudny, ale w tym roku powinno być lepiej. Cały zespół będzie musiał mocno się nagłowić nad tym, jak z nadchodzącego weekendu przywieźć najlepszy możliwy wynik".
Jakie to uczucie powrócić do zdobywania punktów, co Ci się udało na torze Suzuka?
Witalij Pietrow: „To świetnie uczucie, ale jestem zadowolony z moich wyników w ciągu wszystkich trzech dni spędzonych w Japonii. Osiągałem dobre czasy na treningach, a kwalifikacje zakończyłem na miejscu dającym szanse na punktowane miejsce. Czy wykorzystałem pozycję startową? Na pewno nie na tyle, na ile liczyłem. Uważałem, że mam szansę na miejsce siódme lub ósme, ale koniec końców nasza strategia przyniosła wyniki. Po raz kolejny okazało się też, że bolid się sprawdza na szybkich torach". Najlepsze zostawiłeś na koniec wyścigu, kiedy wyprzedziłeś oba bolidy Force India…
„Tak, pod koniec wyścigu jechało mi się świetnie - byłem w stanie wykorzystać miękkie opony i wyprzedziłem Paula (Di Restę) i Adriana (Sutila), a także dogoniłem Sergio (Pereza). Na początkowych etapach wyścigu musiałem pilnować zużycia opon i nie udawało mi się zbliżyć do bolidów jadących przede mną, jednak wiedziałem, że im bliżej mety, tym większe będę moje szanse na wejście do pierwszej dziesiątki".
„Uważam, że są decydujące. Zwiększenie naszej przewagi (nad szóstym zespołem) było w Japonii celem numer jeden i to się udało, więc jeśli o to chodzi, nie możemy narzekać".
Teraz czas na GP Korei - czy z takim wynikiem za sobą możesz się pokusić o jeszcze lepszy rezultat?
„Tak, jestem na fali, wierzę w siebie, ale mam też świadomość, że Korea to nie to samo, co Suzuka. Część toru w Korei przejeżdżamy z dużą prędkością, ale jest tam także kilka zakrętów pokonywanych na drugim biegu, czego nasz bolid aż tak bardzo nie lubi. W zeszłym roku tor był dosyć brudny, ale w tym roku powinno być lepiej. Cały zespół będzie musiał mocno się nagłowić nad tym, jak z nadchodzącego weekendu przywieźć najlepszy możliwy wynik".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
4
Komentarze do:
Pietrow: Jestem na fali
Pietrow: Jestem na fali
slakoz 2011-10-12 11:48
Po tytule powinny być jeszcze trzy kropki i słówko "tsunami". Fakt, Pietrow nie popełnia błędów, ale żeby jakoś spektakularnie jeździł to się nie zgodzę.
Pietrow: Jestem na fali
sunsets 2011-10-12 15:20
Pietrek usmiechnięty bo mu Senna nie podskoczy ;-))
Podobne: Pietrow: Jestem na fali




Podobne galerie: Pietrow: Jestem na fali



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć


Newsletter