Pietrow: GP Brazylii będzie wyjątkowym wyścigiem

Dla Witalija Pietrowa zawody kończące tegoroczne mistrzostwa są jedyne w swoim rodzaju. Rosjanin ceni sobie niecodzienną charakterystykę trudnego toru Interlagos oraz entuzjazm brazylijskich kibiców. W wywiadzie poniżej kierowca Lotus Renault GP wyjaśnił również, skąd słaby wynik podczas ostatniego wyścigu w Abu Zabi i niespodziewana frustracja mająca swe odbicie w ostrej krytyce zespołu zaraz po nim. Dziennikarz przeprowadzający rozmowę spytał jeszcze 27-latka o odczucia związane z całym sezonem 2011, a także plany na następną kampanię. Jakie wnioski wyciągnąłeś po Abu Zabi?
Witalij Pietrow: „Lubię tamtejszy tor, pomimo, że po raz kolejny sprawdziła się zależność, że R31 nie jest konkurencyjny na wolniejszych obiektach. Dałem z siebie niemal wszystko, aby zakończyć kwalifikacje na 12. pozycji i jestem z tego wyniku zadowolony. Trzeba pamiętać, że w Abu Zabi przetestowaliśmy kilka rzeczy z myślą o przyszłorocznym sezonie. Sam wyścig był dla mnie dość trudny, bo już na samym początku zepsuł mi się system DRS. Jego przebieg był dla mnie źródłem frustracji, bo nie mieliśmy wystarczającego tempa, by wyprzedzać pozostałe bolidy czy walczyć o punkty. Mieliśmy pełną świadomość, że nie będziemy konkurencyjni na torze Yas Marina, ale pomimo tego liczyliśmy na lepszy wynik".Miałem wrażenie, że byłeś bardzo zdenerwowany po Grand Prix Abu Zabi…
„Powiedzmy, że głupio się zachowałem. Byłem bardzo rozczarowany i bardzo zmęczony. Potem musiałem odpowiedzieć na wiele pytań i nie do końca sobie z tym poradziłem. Jakiś czas temu odbyłem rozmowę z zespołem i sytuacja została wyjaśniona". Zbliża się ostatni wyścig drugiego sezonu, w którym jeździsz w barwach LRGP - jak oceniasz ten rok?
„Bardzo dobrze go rozpocząłem. Zająłem trzecie miejsce w Australii, co dodało mi skrzydeł i stworzyło fantastyczną atmosferę w zespole. Potem podczas niemal każdego wyścigu rywalizowałem z kierowcami czołówki, a zespół zdobywał sporo, choć jak się końcowo okazało, niewystarczającą liczbę punktów. W przyszłym roku chciałbym zdobyć jeszcze więcej. W chwili obecnej bardzo intensywnie pracujemy nad tym, aby poprawić wyniki. Wszyscy członkowie zespołu są rozczarowani naszymi występami w tym roku, ale z drugiej strony dobrze poznaliśmy nowe opony i opracowaliśmy skuteczną taktykę. Jestem przekonany, że dzięki temu wkroczymy w nowy rok bardziej pewni siebie".

O czym myślisz przed Brazylią?
„Bardzo trudno jest ustawić bolid pod Interlagos. Kiedy sądzisz, że szybciej już jechać nie możesz, nadal naciskasz na gaz, zwłaszcza na zakrętach nr 6 i 7, które są jedynymi wirażami w swoim rodzaju. Kluczem do sukcesu jest dobre ustawienie samochodu, dobre przygotowanie go na sobotę i niedzielę. Jeśli pada, a tak było w ubiegłym roku, widoczność jest niemal zerowa, a opony tracą przyczepność na mokrej nawierzchni. Pomimo tego, tor jest nadal bezpieczny i można kontynuować na nim jazdę. Fani uwielbiają GP Brazylii. Zawsze dużo dzieje się na Interlagos, co wynika z budowy prostej. Znajdują się na niej niewielkie zakręty, na których można pomóc sobie jadąc w cieniu aerodynamicznym. Wyścig o Grand Prix Brazylii będzie wyjątkową imprezą".

Jakie masz plany na 2012 rok?
„Chciałbym sięgnąć po wyższe wyniki i zrealizować moje cele. Mam dobre samopoczucie. Podczas moich pierwszych dwóch lat w zespole nieustannie się rozwijam, choć ostatnio działo się to w wolniejszym tempie niż na samym początku. Nadal uczę się współpracy z zespołem i odkrywam, jak wykorzystać potencjał bolidu. Nie jestem z siebie w 100% zadowolony, ale wiem też, że nigdy nie będę. To, co jest teraz najważniejsze to dobry występ w Brazylii. Dopiero potem zacznę zastanawiać się, co wydarzy się w przyszłym roku".