Mosley przeprasza i prosi o wybaczenie

Prezydent FIA Max Mosley przeprosił członków Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) za żenujące rewelacje dotyczące jego życia prywatnego, ale jednocześnie dał do zrozumienia, że w dalszym ciągu ma zamiar piastować stanowisko prezydenta Federacji.

W liście do wszystkich prezydentów narodowych federacji i klubów oraz członków Senatu FIA i Rady Sportów Motorowych Mosley stwierdził, że jest ofiarą zorganizowanej potajemnej akcji, której celem było zdyskredytowanie go. Prezydent FIA zaprzeczył również, aby w orgii brały udział prostytutki przebrane w stroje nazistowskie, jak twierdzi brytyjski tabloid News of the World, który ujawnił seks-aferę.

„Z informacji pochodzących z pewnych źródeł bliskich brytyjskiej policji i służbom bezpieczeństwa wiem, że przez ostatnie dwa tygodnie prowadzona była potajemna akcja przeciwko mnie. Podobne informacje uzyskałem ze źródeł francuskich.”

„Niestety wyniki tej akcji są wam znane i jest mi bardzo przykro, że przyniosłem hańbę Federacji. Poza publikacją zdarzeń o charakterze bardzo osobistym, które są co najmniej wstydliwe, brytyjski brukowiec zarzucił, aby cała sprawa miała zabarwienie nazistowskie. To nieprawda.” Chociaż w związku z seks-skandalem pojawiły się pogłoski o rezygnacji Mosleya ze stanowiska szefa FIA, sam Mosley twierdzi, że otrzymał wiele wsparcia ze wszystkich stron.

„Otrzymałem wiele sygnałów sympatii ze strony środowiska związanego z FIA i ogólnie środowisk związanych ze sportami motorowymi. Pojawiło się również wiele sugestii, że moje prywatne życie nie ma nic wspólnego z pełnionym przeze mnie stanowiskiem, więc powinienem kontynuować swoją pracę”, napisał Mosley. „Jestem wdzięczny za wsparcie i mam zamiar posłuchać tej rady.”

„Na pewno poświęcę trochę czasu na rozliczenie się z ludźmi odpowiedzialnymi za wyciągnięcie tej afery na światło dzienne, ale przede wszystkim chcę naprawić wyrządzone straty mojej rodzinie, która jest najbardziej niewinną ofiarą tego brutalnego ataku na moją osobę.”