Mosley: Sprawa Briatore nie zakończona

Max Mosley uważa, że pomimo uchylenia kary dla Flavio Briatore i Pata Symondsa sprawa "crash-gate" jeszcze się nie zakończyła.

We wtorek paryski sąd uchylił dożywotni zakaz udziału w sportach motorowych dla Briatore i 5-letni zakaz dla Symondsa, stwierdzając nieścisłości w decyzji nakładającej karę. Anglik twierdzi, że rozwiązaniem dla sprawy może być zmiana przepisów FIA.

"Sugestia sądu, że nie można karać ludzi, którzy nie posiadają licencji FIA, budzi bardzo poważne konsekwencje. Oznaczałoby to, że nie możemy ukarać hiszpańskich kibiców, którzy w sezonie 2008 krzyczeli rasistowskie hasła pod adresem Lewisa Hamiltona" - mówił były szef FIA. "Jeśli przepisy FIA nie pozwalają nakładać kar na ludzi bez licencji, to trzeba zmienić przepisy aby na to pozwalały."

Mosley nie wierzy w zapowiedzi Briatore o pozwaniu Piquetów.

"To tylko gadanie dla włoskiej prasy. Jeśli złoży pozew, to druga strona może również wystąpić z pozwem przeciwko niemu." "Briatore oskarżył ich o szantaż i wymuszenie - to wystarczy, żeby naruszyć ich dobra osobiste."

Anglik wierzy, że sprawa "crash-gate" nie dobiegła końca.

"Wyrok sądu uchylił tylko karę, nie było w nim mowy o winie Briatore. FIA powinna się od tego odwołać."