Montezemolo: "Następnym razem możemy się ścigać w Koloseum"

Prezydent Ferrari Luca di Montezemolo po raz kolejny wyraził niezadowolenie z faktu, że coraz więcej wyścigów F1 rozgrywanych jest na „torach turystycznych.”

Włoch już wcześniej krytycznie wypowiadał się o nowych torach w Singapurze i Walencji, które chociaż bardzo efektowne nie sprzyjały manewrom wyprzedzania. „Dwa czy trzy Monte Carlo w kalendarzu to za dużo”, powiedział. „Następnym razem możemy się ścigać w Koloseum albo może jeszcze na Placu św. Piotra? Wyścigi na tym nie polegają.”

„Nie sądzę, abyśmy potrzebowali więcej luksusowych jachtów czy spektakularnych drapaczy chmur. Myślę, że potrzebujemy więcej torów z prawdziwego zdarezenia, które sprzyjają wyprzedzaniu. Nie potrzebujemy miejsc, w których tacy kierowcy jak Nelson Piquet Jr mogą zrujnować cały wyścig. Jednym z wyzwań, przed którymi stoimy jest konieczność polepszenia widowiska, aby wyścigi były dobre nie tylko wtedy, gdy pada lub gdy w walkę wmiesza się samochód bezpieczeństwa.”

„Gdy spojrzymy na ostatnie dziesięć lat, wielokrotnie zmienialiśmy regulaminy. Czasem zmiany są potrzebne, nawet jeśli oznaczają rozpoczęcie wszystkiego od czystej kartki papieru.”

„Ale czasem to jak proszenie piłkarza, aby grał w deszczu w zwykłych trampkach - jasne, że będzie się ślizgał, jednak to sztuczny zabieg. Zmiany w regulaminie technicznym przede wszystkim powinny służyć ułatwieniu wyprzedzania.” „Potrzebujemy nowych torów sprzyjających wyprzedzaniu - prawdziwych torów, a nie torów turystycznych. Monte Carlo ma przynajmniej historię. Dwa czy trzy takie tory to zbyt wiele.”