Merhi pozostał kierowcą Manoru na GP Malezji

Roberto Merhi ma zaliczyć wyścigowy debiut w Formule 1 podczas nadchodzącego GP Malezji, pozostawiony na posadzie kierowcy zespołu Manor.

Hiszpan - trzeci zawodnik zeszłorocznego sezonu Formuły Renault 3.5 - pierwotnie podpisał kontrakt z teamem znanym wcześniej jako Marussia tylko na GP Australii, w którym rzutem na taśmę uratowana ekipa nie wzięła udziału będąc niegotowa do jazdy. Jednak teraz Manor poinformował, że na GP Malezji ponownie zabierze Merhiego, u boku swojego stałego kierowcy Willa Stevensa. „Jestem bardzo podekscytowany perspektywą zadebiutowania w F1 podczas GP Malezji". - powiedział 24-latek.

„Na torze Sepang oczywiście panują trudne warunki, dlatego robiłem co mogłem, aby być przygotowanym znieść upał i wilgotność".

Manor spodziewa się, że w Malezji już będzie mógł się ścigać swoim zeszłorocznym bolidem dopasowanym do zmian w regulaminie technicznym F1 na ten rok.

„Po rozczarowaniu w Australii, udajemy się do Malezji licząc na bardziej normalny weekend wyścigowy". - mówił szef ekipy John Booth. „Pomiędzy tymi eliminacjami wróciliśmy do bazy w Wielkiej Brytanii przegrupować się pod względem technicznym i ugruntować pracę wykonaną na miejscu w Melbourne, dzięki czemu jesteśmy teraz w innym położeniu niż dwa tygodnie temu.

„(...) Wyczekujemy na zadebiutowanie naszym bolidem i dwoma młodymi kierowcami, na zabranie się wreszcie do jazdy". - dodał.