Mercedes pozwolił Rosbergowi podkręcić silnik przed awarią

Silnik Mercedesa w bolidzie Nico Rosberga został wywindowany przysłowiowo "na wyższe obroty" tuż przed tym, jak zdefektował mu dwa okrążenia przed metą wczorajszego wyścigu Formuły 1 o GP Włoch.

Rosbergowi wysiadła jednostka napędowa, gdy jechał trzeci i przymierzał się do ataku na drugiego Sebastiana Vettela. Zamiast zdobyć 15 lub 18 punktów, został z pustymi rękoma, w efekcie jego strata do zespołowego partnera Lewisa Hamiltona w walce o mistrzostwo świata wzrosła aż do 53 oczek. Motor Niemca zaliczał już szóste zawody, ale Mercedes przyznał się, że mimo tego pozwolił Rosbergowi podkręcić go przed awarią.

„Trochę przycisnęliśmy silnik pod koniec, aby spróbować złapać Sebastiana Vettela i właśnie wtedy uznał, że mu wystarczy". - powiedział dowodzący zespołem Christian 'Toto' Wolff.

„(...) Jednostka nie wysłała żadnych ostrzeżeń, że dochodzi do kresu żywotności". Rosberg jechał na starym silniku, ponieważ jednostka w nowej specyfikacji przywieziona przez Mercedesa na GP Włoch została zalana w jego samochodzie na trzecim treningu przez wyciek z układu chłodzenia.