Mercedes: Problemy z GP Kanady rozpracowane

Mercedes już znalazł przyczynę awarii w swoich bolidach podczas ubiegłotygodniowego wyścigu Formuły 1 o GP Kanady, który zakończył się dla niemieckiego zespołu pierwszą porażką w sezonie 2014.

Srebrne Strzały pewnie wygrały sześć pierwszych tegorocznych zawodów, ale w siódmych Lewis Hamilton nie osiągnął mety, a Nico Rosberg finiszował drugi, wyprzedzony dwa okrążenia przed końcem przez Daniela Ricciardo z Red Bulla. Krótko po półmetku wyścigu w Montrealu oba Mercedesy niemal równocześnie poważnie zwolniły, tracąc 160 koni mechanicznych przez defekt systemu odzyskiwania energii z hamowania.

Urządzenie w obu samochodach uległo przegrzaniu i jego awaria spowodowała nadmierne obciążenie tylnych hamulców, które w efekcie również się "ugotowały". Hamiltonowi tak bardzo, że zaczął zupełnie przestrzeliwać zakręty i musiał się wycofać. Skąd zbyt wysoka temperatura w modelu W05?

„Przywieźliśmy do Kanady nowy system chłodzący". - ujawnił kierujący ekipą Christian 'Toto' Wolff. „Wygląda na to, że nowe oprogramowanie oszalało". - dodał.

Później Austriak rozmawiając z dziennikarzami przed bazą Mercedesa w Brackley oznajmił, że nowy system chłodzący zadziałał jak należy, tylko doszło do „pomyłki" przy operowaniu nim. „Przekroczyliśmy pewne temperatury, ponieważ nie mieliśmy ich na radarze. Nie rozpoznawaliśmy ich jako krytyczne". - tłumaczył. „Teraz wiemy, gdzie leży granica.

„Samo chłodzenie nie było problemem.

„Wiemy już dokładnie, co poszło nie tak. Więcej to się nie powtórzy". - dodał Wolff.Mercedes pewny nowego systemu chłodzącego, będzie używał go także podczas przyszłotygodniowego GP Austrii.