Massa dumny pomimo przegranej walki o tytuł

Felipe Massa powiedział, że jest dumny z tego, że jego drużynie udało się wygrać mistrzostwo konstruktorów mimo, że sam przegrał walkę o tytuł jednym punktem.

Na dwa okrążenia przed metą Brazylijczyk był mistrzem świata, jednak jego rywal do tytułu dosłownie na ostatnich metrach wydarł mistrzostwo z paszczy lwa wyprzedzając Timo Glocka i awansując na piąte miejsce.

"Wiem, że dla fanów był to bardzo emocjonujący wyścig" - powiedział zapłakany Massa. "Pomimo złej pogody staraliśmy się jak najlepiej wypaść. Jestem zadowolony z wyścigu, jak również dumny ze swojej drużyny."

"Cieszę się, że otrzymałem wsparcie, jakiego jeszcze nigdy w życiu nie miałem i nie spodziewałem się, abym kiedykolwiek mógł na takie liczyć."

"Niedziela była dla mnie dniem pełnym emocji. Starałem się pojechać najlepiej, jak mogłem, ale kiedy zobaczyłem jak Lewis wyprzedza Glocka, wtedy poczułem ile takie zdarzenie może wywołać skrajnych uczuć. Niestety takie coś to nieodłączna część wyścigów i należy nauczyć się z tym żyć." "Wyścig kończy się, kiedy flaga w szachownicę powiewa nad linią mety. Udało nam się zdobyć dublet i jesteśmy z tego dumni. Powinniśmy się cieszyć ze wspaniałej pracy, jaką wykonaliśmy w tym sezonie, jak również z wygranej tutaj oraz z mistrzostwa konstruktorów."

"Wiem jak wygrywać i przegrywać. Nauczyłem się przechodzić z tym do porządku dziennego. Postaram się z tego dnia wyciągnąć jak najwięcej nauki."

Co prawda Lewis Hamilton został nowym mistrzem świata, jednak to Ferrari triumfowało w klasyfikacji konstruktorów.

Massa, który w tym roku wygrał więcej wyścigów niż kierowca McLarena twierdzi, że jego drugie miejsce jest ceną, jaką musiał zapłacić za kilka nieudanych występów.

Brazylijczyk liczy, że w przyszłym roku to właśnie on zostanie 31. w historii Formuły 1 mistrzem świata.

"Dzisiaj wszystko ułożyło się po naszej myśli, jednakże to było za mało, aby pokonać Lewisa. Wydaje mi się, że obecny sezon możemy zaliczyć do udanych. Mieliśmy kilka wzlotów i upadków, za które przyszło nam słono zapłacić."

"Tego nie da się przewidzieć. W jednym sezonie masz niezawodny bolid od początku do końca, w innym jeździsz w kratkę, ale taki jest już urok tego sportu."

"Z roku na rok wszystko się zmienia. Raz my byliśmy na szczycie, teraz przyszła kolej na innych. Jednakże należy podkreślić, że zespół wykonał kawał solidnej pracy w ciągu roku. To, że nie zawsze nam wychodziło, nie do końca było od nas zależne. Mimo to mamy w kieszeni mistrzostwo konstruktorów, z którego powinniśmy się cieszyć."

"Jestem pewien, że zarówno prezydent Ferrari jak i reszta załogi jest z siebie zadowolona tak jak ja. Powinniśmy pogratulować Lewisowi - zasłużył na to, by zostać mistrzem. Jedno wiem na pewno - ten dzień zapamiętam do końca życia."

"Zapamiętajcie sobie - my nie składamy broni i w następnym roku to nasza drużyna będzie świętowała podwójne mistrzostwo."