Marko: Red Bull zrozumiał, że nie powinien mieć obsesji na punkcie kwalifikacji

Nauczony porażką w GP Australii, Red Bull odpuści nieco dopieszczanie szybkości swojego bolidu na pojedynczym okrążeniu, w zamian starając się poprawić jego konkurencyjność na długim dystansie poprzez zmniejszenie zużycia opon, zadeklarował przed GP Malezji doradca zespołu Helmut Marko. Podczas kwalifikacji do zorganizowanej na torze Albert Park pierwszej rundy sezonu 2013 Formuły 1 mistrzowie świata pewnie zgarnęli dublet, ale metę wyścigu Mark Webber przeciął tylko szósty, a zdobywca pole position Sebastian Vettel trzeci. Australijczyk miał problemy techniczne, Niemiec borykał się z degradacją ogumienia. Pojechał na trzy pit-stopy, zaś Kimi Raikkonen zmieniał opony dwukrotnie, dzięki czemu wygrał mimo startu z 7. pola. „Kimi Raikkonen zwyczajnie wykonał mniej pit-stopów, był też stale szybszy i nie miał problemów ze zużyciem ogumienia, jakie dotknęły nas". - tłumaczył Marko.

„Musimy lepiej opanować opony". - przyznał Austriak, wyjaśniając że kluczem są ustawienia bolidu. „Mark Webber miał w Australii nieco inaczej zgrany wóz i jeździł mu troszkę lepiej. Zrozumieliśmy, iż nie powinniśmy mieć obsesji na punkcie kwalifikacji. Są ważniejsze rzeczy od szlifowania tempa na pojedynczym kółku - konkurencyjność w wyścigu.

„Zamierzamy od teraz skupić się na tym bardziej". - zadeklarował Marko.Według Felipe Massy lepszą dyspozycję Red Bulla w kwalifikacjach aniżeli podczas zawodów powoduje zwyczajnie charakterystyka ich bolidów.

„Już w zeszłym roku samochód Red Bulla był niesamowity w sobotnich czasówkach. W wyścigach też, ale trochę mniej". - tłumaczył kierowca Ferrari. „Sezon wcześniej to samo. Oni po prostu tak budują swoje bolidy.

„My od sezonu 2007 nigdy nie brylowaliśmy w kwalifikacjach. Wyścigi zawsze szły nam lepiej i to zależy po prostu od profilu bolidu. Dlaczego? Nie da się tego wyjaśnić".