Manor nie wie, kiedy ruszy na tor

Zespół Manor nieobecny na piątkowych treningach rozpoczynającego nowy sezon Formuły 1 GP Australii przyznał, że nie wie, czy jego kierowcy Will Stevens i Roberto Merhi będą mogli rozpocząć jazdę jutro.

Zawodnicy teamu znanego wcześniej jako Marussia opuścili obie dzisiejsze sesje, ponieważ uratowana w ostatniej chwili stajnia jeszcze nie była gotowa wypuścić na tor dwóch egzemplarzy swojego zeszłorocznego bolidu. Informowano, iż samochody Manoru zatrzymała w garażu potrzeba instalowania od nowa całego oprogramowania komputerowego ekipy po tym, jak wyczyszczono jej twarde dyski, gdy szykowano majątek zespołu na licytację.

Jednak współdowodzący teamem Graeme Lowdon powiedział teraz, że niegotowych jest znacznie więcej rzeczy.

Bądź co bądź zapewnił jeszcześnie, że zespół prędzej czy później dołączy do stawki.

„Szczerze mówiąc nie wiem". - odparł spytany, kiedy bolidy Manoru wyjadą na trasę.

„Jednak mogę zagwarantować, że jesteśmy absolutnie poświęceni rozwiązywaniu problemów.

Graeme LowdonZeszłoroczny bolid Manoru dostosowany do tegorocznego regulaminu technicznego F1 (fot. Twitter)

„Mamy kłopot nie tylko z oprogramowaniem - jest jeszcze wiele innych, ale żadne nie są wielką niespodzianką biorąc pod uwagę ilość pracy potrzebnej do ściągnięcia tutaj ekipy w tak krótkim czasie.

„Musimy po prostu ustawić całą swoją infrastrukturę na torze. Rozwiązujemy problemy po kolei". - dodał.