Lotus wymaga od Maldonado wykazania się dla utrzymania kokpitu

Pastor Maldonado mimo przynoszenia ze sobą ogromnego wsparcia finansowego wciąż musi wykazać się wynikami dla utrzymania posady kierowcy Lotusa w Formule 1, powiedział dyrektor generalny zespołu Matthew Carter.

Wyśmiewany za nieustanne wypadki wenezuelski zawodnik zeszłego roku zdobył zaledwie 2 punkty z Lotusem, zaś w sezonie 2015 choć dostał wyraźnie bardziej konkurencyjny bolid, ma zerowy dorobek po czterech wyścigach. Carter zaprzeczył, aby "petrodolary" z koncernu naftowego PDVSA gwarantowały Maldonado kokpit i stwierdził, że uzależnia przyszłość 30-latka w ekipie od jego występów.

„PDVSA to prawdopodobnie jeden z największych sponsorów w F1". - mówił Carter brytyjskiemu serwisowi Autosport. „Aktualnie ich pieniądze stanowią nieodłączną część naszego budżetu, więc nie rozglądamy się za zmianą.

„Jednak jednocześnie żaden kierowca nie ma zagwarantowanego fotela.

„Jesteś tak dobry, jak twój poprzedni występ i Pastor koniec końców ma za zadanie spisywać się na torze". Lotus bądź co bądź nie rości pretensji do Maldonado o jego klęski w tegorocznych wyścigach.

„Pastor ma dużo złej prasy, ale to dobry kierowca". - przekonywał Carter.

„Jest też szybkim zawodnikiem, wiemy to. Widzimy, co robi w symulatorze, co robi poza torem.

„Ubiegłego roku nie miał dobrego bolidu - ani on ani Romain (Grosjean) - i obaj prawdopodobnie za bardzo starali się nadrobić jego niedociągnięcia.

„Teraz już mają konkurencyjny samochód. Co do Pastora, nie radził sobie świetnie w kwalifikacjach i on pierwszy to przyzna.

„W pierwszym wyścigu miał fantastyczny start, ale został wyrzucony z toru, podobnie jak w drugich zawodach.

„W Chinach jechał naprawdę dobrze przez pierwszą połowe dystansu, lecz miał mały problem z hamulcami na zjeździe do pit-stopu i potem musiał gonić.

„Ogólnie rzecz biorąc wierzymy, że daliśmy Pastorowi w tym roku odpowiednie narzędzia do wykazania się. Ma resztę sezonu, by to zrobić". - podsumował.