Lotus mierzy w pierwszą trójkę klasyfikacji konstruktorów, marzy o mistrzostwie

Przedstawiony wczorajszego wieczoru nowy bolid Lotusa na sezon 2013 ma być jeszcze bardziej konkurencyjny niż jego poprzednik i pozwolić brytyjskiemu zespołowi wykonać kolejny krok naprzód w hierachii stawki Formuły 1, czyli zamienić czwartą pozycję wśród konstruktorów z zeszłego roku na trzecią. Szef ekipy Eric Boullier wierzy, że modelem E21 stanowiącym ewolucję ubiegłorocznej maszyny już zadomowieni w teamie Kimi Raikkonen oraz Romain Grosjean będą stale zdobywać podia, a także bić się o zwycięstwa. „Będziemy próbować o nie walczyć, zdecydowanie". - zapewniał Francuz. „Trzecia lokata to plan minimum na ten rok. Chcemy wykorzystać rozpęd z sezonu 2012... Każdy członek zespołu jest naprawdę, naprawdę nastawiony na poprawienie zeszłorocznych wyników.

„Chyba można powiedzieć, że możemy dokonać wielkich rzeczy. Nasz progres w latach 2011-2012 pokazał, na co nas stać. Dodaj do tego utrzymanie jednakowego składu kierowców, a masz bardzo potężny zestaw na nadchodzący sezon. Nasz ambitny plan zostania jednym z topowych zespołów zaczyna się realizować. Teraz trzeba to wzmocnić regularnymi podiami". Trzecie miejsce w tabeli końcowej konstruktorów to cel oficjalny Lotusa, nieoficjalnie zespół wspomina nawet o mistrzostwie, które po raz ostatni wywalczył siedem lat temu, jeszcze jako Renault. „Jesteśmy spragnieni sukcesu". - podkreślał Boullier. „Fabryka w Enstone wie, jak zdobywać tytuły, ale już minęło trochę czasu, odkąd tego dokonała. Dlatego bardzo mocno chcemy posmakować mistrzostwa ponownie".

Raikkonen, który wracając zeszłego roku do Formuły Jeden po dwuletniej rozłące, bolidem Lotusa wygrał GP Abu Zabi i zajął 3. pozycję w klasyfikacji kierowców, ulegając tylko rywalizującym o tytuł Sebastianowi Vettelowi oraz Fernando Alonso. Czempion F1 sprzed sześciu lat, mający na koncie reprezentowanie McLarena oraz Ferrari, dostrzega w swojej obecnej stajni mentalność mistrzów i wierzy, że brytyjski team może nawiązać do dawnych sukcesów.

„Pracując z tym zespołem wyraźnie widać, iż to jest team wyścigowy, a jak pokazuje historia też potrafiący wygrywać tytuły". - mówił Fin. „W 2012 roku nie zobaczyłem nic co wskazywałoby, że kolejne mistrzostwo w przyszłości jest niemożliwe. Oczywiście mamy trudną konkurencję i zwyciężać chce każdy. Ale nasza stajnia już pokonała kiedyś wszystkich rywali i nie ma powodu, by nie zrobiła tego raz jeszcze".