Lotus czeka na koniec pecha Maldonado

Lotus wierzy, że Pastor Maldonado wkrótce zacznie zdobywać mu punkty w Formule 1 ufając, iż we wszystkich trzech dotąd rozegranych wyścigach sezonu 2015 odpadał nie ze swojej winy.

Wenezuelczyk jako jedyny w F1 jeszcze nie osiągnął mety tego roku, ale choć drwi się z jego nadwyraz częstych wypadków, i w Australii, i w Malezji, i w Chinach miał pecha. Podczas pierwszych zawodów Maldonado rozbił się o bandę przez drobny kontakt z Felipe Nasrem w zamieszaniu po starcie. Podczas drugich Valtteri Bottas przebił mu oponę, następnie 30-latek musiał zakończyć jazdę na skutek awarii hamulców. Ostatniego weekendu w Szanghaju ponownie szwankowały mu hamulce, co przyczyniło się do przestrzelenia zakrętu na zjeździe do alei serwisowej, a prawdopodobnie także piruetu niedługo później. Ostatecznie Pastora wyeliminowała jednak kolizja z Jensonem Buttonem, winnym której sędziowie uznali kierowcę McLarena.

Drugi kierowca Lotusa - Romain Grosjean w Chinach pierwszy raz zapunktował, finiszując na 7. miejscu, i wiceszef Lotusa - Federico Gastaldi jest przekonany, że losy Maldonado niebawem też się odwrócą. „Pastor miał trochę burzliwy początek sezonu. Tak, jakby na jego bolidzie był namalowany cel dla rywali!" - żartował Argentyńczyk.

„W Szanghaju bezsprzecznie toczył wspaniały pojedynek z Jensonem Buttonem, który niestety skończył się stłuczką. (Ale) Pastor rozpoczął wyścig fantastycznie i był bardzo szybki.

„Smutne, że miał problem z hamulcami przy zjeździe na pit-stop, przez co od tamtej pory musiał odrabiać straty. Wszyscy mogliśmy się przekonać, jak bardzo cisnął, dlatego jesteśmy pewni, że punkty niedługo przyjdą".

Maldonado liczy na przełom w GP Bahrajnu nadchodzącego weekendu.„Jestem bardzo chętny na to!" - przyznał. „Miałem trzy frustrujące wyścigi, w których dysponowałem tempem do znalezienia się w czołowej dziesiątce, ale z różnych przyczyn odpadałem.

„Nie widzę powodu, dla którego nie miałoby pójść mi dobrze w Bahrajnie. Taki jest cel".

Oby Pastor nie powtórzył wyczynu sprzed roku, kiedy to zafundował w Bahrajnie salto w powietrzu Estebanowi Gutierrezowi.