Lotus Renault GP podbudowane powrotem do gry

Jeśli po treningach ktoś jeszcze nie wierzył, że Lotus Renault GP odzyskało formę sprzed Singapuru, dzisiejsze kwalifikacje rozwiały wszelkie wątpliwości. Zarówno Bruno Senna, jak i Witalij Pietrow weszli do Q3 i jutro wystartują z czwartej oraz piątej linii. Taki wynik pobudził ich obu. Senna miał sporo szczęścia, bowiem rano rozbił bolid, ale mechanicy zdołali przygotować go na czasówkę. Brazylijczyk zajął ostatecznie wysokie ósme miejsce, mimo że w ostatnim segmencie kwalifikacji w ogóle nie opuścił garażu oszczędzając opony na wyścig. Co więcej, Bruno przez Q2 przebrnął rzutem na taśmę. „Było trochę niepokoju, bo po nieszczęśliwym wypadku na treningu musieliśmy w krótkim czasie odbudować samochód, lecz załoga spisała się znakomicie". - powiedział Senna. „Tego weekendu nie spędziłem na torze tyle czasu, ile chciałem, aczkolwiek bolid w kwalifikacjach prowadził sie bez zarzutu, a zastosowana strategia pozwoliła zyskać mocną pozycję na jutrzejszy wyścig. Naprawdę czekam na zawody, ponieważ zapowiadają się bardzo ciekawie. Jak już mówiłem wiele razy, tutaj kibice znakomicie mnie wspierają, dlaczego pragnę dać im powód do okrzyku". Pietrow podobnie jak Senna nie krył radości wywalczoną pozycją. Rosjanin komplementował ponadto swój bolid: „Jestem zadowolony z dziewiątego miejsca. Tutaj wyglądamy dużo lepiej niż w Singapurze i po raz kolejny zademonstrowaliśmy potencjał R31 na szybkich zakrętach. Tego weekendu samochód jeździł coraz szybciej. Już wczoraj miałem dobre przeczucia i dziś się one potwierdziły. Poprawie uległa stabilność auta na szybkich łukach, podobnie jak trakcja, więc jestem pewny siebie przed jutrem. W wyścigu ujrzymy wiele różnych strategii, ale najważniejsze, że wróciliśmy do gry".