Lopez: GP Belgii chwilą prawdy dla Lotus Renault GP

Ekipa Lotus Renault GP od kilku wyścigów nie może się pozbierać i zacząć w końcu jeździć na miarę oczekiwań. Według jej właściciela Gerarda Lopeza najbliższe zawody na torze Spa powinny być przełomem.

Stajnia z Enstone sezon rozpoczęła bardzo dobrze, stając na podium w dwóch pierwszych wyścigach. Jak przekonuje Lopez, czarno-złote bolidy z czasem może powalczyłyby nawet o zwycięstwo, ale ze względu na kilka czynników sprawy potoczyły się w odwrotnym kierunku. „Z tą konstrukcją, którą mieliśmy na początku mistrzostw, bez problemów z wydechem, tunelem aerodynamicznym i Robertem Kubicą, według mnie cel rywalizacji o wygrane były jak najbardziej osiągalny". - powiedział właściciel LRGP w wywiadzie dla ESPNF1. „Dostaliśmy kilka ciosów, przez co oczywiście nie daliśmy rady wywiązać się z obietnic". Team ostatnio popadł w taką zapaść, że z trudem zdobywa pojedyncze punkty. Nieznajdujące potwierdzenia w rzeczywistości zapowiedzi znaczącej poprawy sytuacji słyszymy już od kilku tygodni, dlatego kibice coraz częściej traktują je ze sporym dystansem. Również przed nadchodzącym GP Belgii ekipa deklaruje powrót w to miejsce stawki, które zajmowała podczas pierwszych Grand Prix czempionatu. Czy możemy jej wierzyć? Zdaniem Lopeza żarty się skończyły: „Dla nas to naprawdę będzie chwila prawdy, bo złożyliśmy wszystko do kupy, naukę na błędach z poprzednich kilku zawodów. Zabraliśmy się do pracy, przygotowując coś, co powinno uczynić nas ponownie konkurencyjnymi. Na Spa dowiemy się, czy wrócimy do gry, czy też nie. Presja jest spora, ponieważ oczekiwania znów są duże i powinniśmy dać radę. Ostatnio wiele się działo w fabryce za zamkniętymi drzwiami, a najbliższe Grand Prix rozsądzi, czy wysiłki grupy ludzi nie poszły na marne". Gdyby w Belgii Lotus Renault GP rzeczywiście ruszyło z kopyta, celem na resztę sezonu jest doścignięcie w klasyfikacji generalnej Mercedesa. Aktualnie strata do Srebrnych Strzał wynosi 14 punktów. „Ciągle mocno trzymamy się tego, że chcemy być jednym z zespołów czołówki, co zakłada także odnoszenie triumfów". - oświadczył Lopez. „W Formule Jeden trzeba patrzeć przed siebie, nie za siebie i na początku sezonu mieliśmy nadzieję na bycie trzecia siłą, lecz parę spraw obróciło się przeciwko nam, dlatego teraz myślimy o czwartym miejscu. Nie będzie łatwo, ponieważ Mercedes poważnie usprawnił swój bolid, ale postaramy się ich pokonać".