Lekarz Kubicy: Robert potrzebuje jeszcze kilku miesięcy rehabilitacji

Kilka miesięcy to maksymalnie jest 9, więc po wakacjach w przyszłym sezonie wyjdzie z sali rehabilitacyjnej.

Witam wszystkich . Niestety większość sceptyków pewnie jest zadowoloma z wypowiedzi doktora i ciśnienie się im na usta okrzyk " a nie mówiłem" ale ja należę do grupy optymistów i wierzę że robo stanie na starcie pierwszego wyścigu w 2012 bo przecież para to zaledwie dwa miesiące . Wiem i zdaje sobie sprawe że może być to więcej miesięcy ale jak wszyscy wiemy przedsezonowe testy zaczynają się w lutym a to już conajmniej dwie pary .pozdrawiam wszystkich a ciebie robo co najmniej razy dwa

Do mojego szanownego przedmówcy . Liczba par w matematyce jest nieskonczona a co za tym idzie liczba miesięcy również . Jestem pewnym że jesteś równie słaby z matmy jak z przewidywania powrotu robcia. pozdrawiam .

Zgadzam się po części ze slakoz'em. Robek wyjdzie z sali w czasie wakacji letnich. "12" - co to za orzeł? Czy aby nick "12" nie został przez Niego zaczerpnięy po badaniach na IQ? Nie to forum i nie ten jęyk!

ładny wpis: @salkoz K.R.E.T.Y.N.I.E odpuść sobie te komentarze jesteś J.E.B.N.I.Ę.T.Y!!!! @12 - nie ma użyszkodnika o nicku "salkoz" - coś Ci sie pomerdało w tej Twojej 12-letniej makówie. i nie obrażaj innych userów. od tego masz Onet. proszę moderatorów o zbanowanie kolesia. zaniża poziom. a teraz na temat. nieważne, ile to będzie miesięcy - 2 czy 9. slakoz mądrze pisze, z pewną dozą obiektywizmu. takie uszkodzenia ciała (mimo, iż już wszystko funkcjonuje) wymagaja długiego okresu rehabilitacji. wiadomo, że Bob to chłop twardy i zdeterminowany. i miejmy nadzieję, że ta jego wiara, że da radę wrócić i nasza wiara w Niego, że da radę (taka wiara, którą prezentuje @Jerzyna) uczynią cuda. i będziemy mogli podziwiać Boba na torach w przyszłym sezonie. pzdr

musimy wiezyc w to ze robert wroci za kolko ja jestem przekonany w 100%. Tylko niewiem dlaczego to wszystko sie przedluza przeciez roberta sciegna i nerwy dobrze pracuja mysle ze oni w 98,1% cos przed nami ukrywaja

To że teraz nie pozwalają mu prowadzić, według mnie świadczy tylko i wyłącznie o jego obecnej niezdolności. A muszą powiedzieć czy za 4 miesiące będzie mógł jeździć jest jak wróżenie z fusów - to nie budowanie z klocków wieżyczki że da się określić dokładnie czas powrotu. Jedynie mogą powiedzieć idzie to w dobrym kierunku i jest duża szansa że zdążymy ale gwarancji nie damy :-) a o te gwarancje pyta zespół. Inny scenariusz - Robert podpisuje na 2012 z ferrari jako kierowca testowy - i sobie spokojnie dochodzi do swoich 100% możliwości i od 2013 zastępuje Masę ooo :-)

pp troche masz w tym racji

Ujmę to tak. Kiedy dowiedzieliśmy się o wypadku Roberta zastanawialiśmy się czy przeżyje. Gdy lekarze potwierdzili, że Robert dojdzie do siebie i nie będzie konieczna amputacja zaczęło się ględzenie kiedy wróci i dlaczego trzeba na to czekać "aż" powyżej pół roku. Ciekawy jestem jak byście się zachowali gdybyście się dowiedzieli, że wasze nerwy zostały pozszywane i nie wiadomo co z wami dalej będzie. Zbyt wiele wymagacie od Roberta bo on nie jest maszyną, którą można w dwa popołudnia poskładać od nowa tylko CZŁOWIEKIEM. Rogerus72 bardzo dobrze o tym napisał. Moim zdaniem nawet rok, półtora to i tak nie jest wiele zważywszy na obrażenia i czas rehabilitacji mniejszych kontuzji. Zobaczcie ile czasu kontuzje leczą piłkarze, siatkarze, koszykarze. Nie ma co gdybać, po prostu trzeba trzymać kciuki, wspierać Kubicę i do kolejnych newsów podchodzić z dystansem, bo są one jedynie po to, żeby zaspokoić ciekawość mediów. Jeżeli Robert będzie w 100% pewny, że wraca i będzie znał konkretniejszą datę Jego powrotu to myślę, że podzieli się z nami tym sam.

Nie da się edytować komentarza, dlatego napiszę drugi. Nie zapominajmy też jak bardzo wymagająca jest F1. Każdy, kto przymierza się do tej dyscypliny zapowiada, że na pewno czeka go więcej treningów i myślę, że nie mówi tego tylko po to aby mówić, ale takie są fakty. Jeśli w pełni zdrowy człowiek, który gdziekolwiek jeździ musi się wysilić by wytrzymać trudny wyścigu to tym bardziej treningu potrzebuje osoba, która przez tak długi okres czasu nie prowadziła żadnego pojazdu.

bo to jest tak, że niektórzy wierzyli i nadal wierzą w mrzonki i bajdurzenie , a inni wiedzą ile się leczą i rehabilitują poważne kontuzje, a co dopiero taka trauma fizyczna jak u Roberta ! ja wiem jedno, jeśli w ogóle Robert wróci, to będzie nieprawdopodobna sprawa, zaleczenie to jedno, ale osiągnięcie 100% czy nawet 99% sprawności to już gigaaaaaantyczny, długi wysiłek

Zwykłe lecenie w kulki. To już robi się denerwujące. Powiedzieli w końcu marca, że Robert potrzebuje spokoju i dadzą coś znać w sierpniu. BYło to ok. Ale od września jest jedno wielkie pierniczenie. Raz dobrze raz źle. Ostatnio już mówili, że jest super i za 6 tyg będą testy w symulatorze lub jakimś samochodzie. A teraz, że jeszcze 'parę miesięcy'. Byłem optymistą długo, starałem się wierzyć co było pisane ale teraz wątpię. To przeciąganie ma coś na rzeczy i nie wierzę już że to tylko "dmuchanie na zimne". Force India ma potwierdzać Hulkenberga więce Malyia nie czeka już na wieści. Ferrari nie weźmie go na test, teraz to już na 100%. Jak nie wystartuje od 1 wyścigu w 2012 to będzie bardzo ciężko wrócić, nawet w 120% sprawności. Sory ale taka prawda

Dodam jeszcze to: „Naszym celem jest jego powrót do Formuły Jeden” - powiedział Włoch. „Wciąż jednak potrzebujemy kilku miesięcy rehabilitacji. Obrażenia były tak poważne, że wielu moich kolegów lekarzy całkowicie wykluczyła możliwość powrotu za kierownicę. Krok po kroku sytuacja się jednak poprawia i jego powrót w sezonie 2012 jest możliwy” teraz powrót jest możliwy a miesiąc temu był pewny. Jedno wielkie pierniczenie.