Kwalifikacje Schumachera zepsuły wibracje

Jak przekonuje Michael Schumacher, wibracja koła była przyczyną, przez którą nie wszedł dzisiaj do Q3. Problem uniemożliwił Niemcowi pokonanie szybkiego kółka w końcówce drugiej części czasówki, dlatego o jego pozycji startowej zdecydował czas ustanowiony w pierwszym przejeździe Q2. Ostatecznie skończyło się dwunastą lokatą. Jedynym pocieszeniem dla 7-krotnego mistrza świata jest zaoszczędzenie na wyścig dodatkowego kompletu opon, który napocząłby w przypadku awansu do finałowej części kwalifikacji. „Zacznę od pozytywów, a więc zostały mi jeszcze dwa zestawy super miękkiego ogumienia, co zawsze pomaga". - powiedział Schumacher. „Z drugiej strony szkoda tego, co się stało. Zaraz po opuszczeniu boksów poczułem, że coś jest nie tak, bo wibracje dały o sobie znać natychmiast. Pozostało tylko mieć nadzieję, iż czas wykręcony w pierwszym przejeździe wystarczy na pozostanie w pierwszej dziesiątce, lecz sprawy potoczyły się inaczej. Teraz musimy zobaczyć, dlaczego doszło do takiej awarii, następnie skoncentrować się na odrobieniu strat podczas wyścigu". Drugiego z reprezentantów Mercedesa - Nico Rosberga nie dopadł żaden pech, dlatego Niemiec komfortowo uzyskał siódmy rezultat, gorszy tylko od wyników kierowców Red Bulla, McLarena i Ferrari. Według niego w niedzielę osiągi Srebrnej Strzały raczej nie pozwolą pokonać kogoś z pierwszej szóstki, dlatego jedyną szansą na poprawę pozycji będzie atomowy start. „Jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego występu". - stwierdził Nico. „Przygotowując jedne ustawienia na kwalifikacje oraz wyścig zawsze trzeba znaleźć kompromis - szczególnie, gdy jazdy po suchym torze jest bardzo mało. Dobrze więc, że zaoszczędziliśmy komplet super miękkich opon. Ciężko będzie złapać chłopaków ruszających przede mną, ale może nieźle ruszę i zyskam jakąś pozycję. Zawody zapowiadają się ciekawie z perspektywy ogumienia, bo wysoka degradacja może przynieść mnóstwo pit-stopów. Jestem przekonany, że nasza załoga w boksach znów poradzi sobie świetnie". - dodał.